Chłopiec zginął, kierowca skazany

10

To był ogromny wstrząs dla rodziców. Ich 7-letni synek Bartek zginął pod kołami samochodu przed własnym domem w Mlecznie. Prokuratura właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie. 25-letni kierowca, który potrącił chłopca, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Musi też zapłacić rodzicom chłopca 2 tys. zł nawiązki.

Do wypadku doszło w sierpniu ubiegłego roku. Piotr S. jechał akurat swoim renault laguna w kierunku Toszowic, kiedy nagle zza żywopłotu wyjechał 7-latek na rowerze. W wyniku zderzenia i doznaniu rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych oraz klatki piersiowej chłopiec zmarł.

Śledczy wnikliwie zbadali tę sprawę. Bo okazało się, że jest ona dwuwątkowa. Jak tłumaczy prokurator Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, zarówno kierowca, jak i chłopiec przyczynili się do tego wypadku. Pierwszy z nich jechał za szybko – 60 km/h mimo ograniczenia do 40 km/h – a drugi wyjechał zza żywopłotu wprost pod nadjeżdżający pojazd.

– Biegli uznali, że w takiej sytuacji nie było możliwości uniknięcia wypadku – tłumaczy prokurator.

Jednak gdyby kierowca jechał tak, jak powinien, czyli 40 km/h, w odpowiednim miejscu, czyli 20 metrów od nadjeżdżającego chłopca, uniknąłby potrącenia. Natomiast, gdyby zauważył go 16 metrów wcześniej, chłopiec miałby szansę na przeżycie. Dlatego obciążono go winą za spowodowanie tego wypadku.

25-letni kierowca przyznał się do winy i wyraził skruchę. Nie był wcześniej karany. – Piotr S. zgodził się na dobrowolne poddanie się karze. Prokurator uzgodnił z nim karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat próby oraz nawiązkę w wysokości 2 tys. zł na rzecz pokrzywdzonych – dodaje prokurator Łukasiewicz.


POWIĄZANE ARTYKUŁY