Chciał ze sobą skończyć. Powodem był zawód miłosny

5590

Po rozstaniu z dziewczyną był w psychicznej rozsypce, do tego stopnia, że zamierzał popełnić samobójstwo. Ostatecznie desperacki plan 30-letniego lubinianina na szczęście nie doszedł do skutku. Spora w tym zasługa miejscowych policjantów.

Funkcjonariusze lubińskiej drogówki zostali wysłani na ul. Hutniczą, gdzie według zgłoszenia przez pracowników stacji benzynowej, mężczyzna będący pod wpływem środków odurzających miał wybiegać na ulicę wprost pod nadjeżdżające samochody. – Doprowadził do bardzo niebezpiecznej sytuacji, gdzie wszedł na jezdnię w momencie, gdy przejeżdżał samochód ciężarowy. Na szczęście kierowca tego pojazdu zauważył mężczyznę i zdążył zahamować – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy powiatowej Policji w Lubinie.

Sprawa została przez policjantów potraktowana priorytetowo. Mundurowi szybko przybyli na miejsce. W trakcie sprawdzania okolicznego terenu funkcjonariusze zauważyli mężczyznę biegającego po skrzyżowaniu ulicy Hutniczej z ul.Jana Pawła II.

– Liczyła się więc każda sekunda, gdyż życie ludzkie było zagrożone. Desperat na widok radiowozu zaczął uciekać w kierunku stacji benzynowej. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Był agresywny i zachowywał się bardzo irracjonalnie. Nie do końca był świadomy, gdzie jest i co robi. Tłumaczył funkcjonariuszom, że biegał przed nadjeżdżającymi pojazdami, bo chciał sobie podnieść adrenalinę – kontynuuje rzeczniczka.

Policjanci, po rozmowie z rodziną 30-latka ustalili, że lubinianin dzień wcześniej rozstał się z dziewczyną. Groził, że popełni samobójstwo, bo jego życie straciło sens. Matka mężczyzny oświadczyła, że jej syn nie spał od trzech dni.

Funkcjonariusze udzielili desperatowi niezbędnej pomocy , po czym został on przekazany pod opiekę specjalistów.

– Bez wątpienia dynamika oraz stanowczość podjętych przez policjantów działań przyczyniły się do uratowania jego życia. To kolejny przykład profesjonalizmu i zaangażowania lubińskich policjantów, którzy każdego dnia swojej służby starają się jak najsumienniej wypełniać słowa roty ślubowania – uważa asp. szt. Sylwia Serafin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY