LUBIN. Samochodem przejechał ponad cztery miliony kilometrów i nie miał nawet najmniejszej stłuczki. Zawodowym kierowcą jest od 45 lat i – jak sam podkreśla – za kółkiem czuje się lepiej, niż we własnym domu. Lubinianin Andrzej Lepka, choć już dawno przeszedł na emeryturę, z zawodem nie chce się rozstać nawet na krok. Marzeniem 63-latka jest wpis do księgi rekordów Guinessa.
– Wszystko zaczęło się, kiedy poszedłem na kurs prawa jazdy. Miałem wtedy 18 lat – wspomina lubinianin. – Od tamtej chwili podróżowanie samochodem stało się moją ogromną pasją – przyznaje Andrzej Lepka.
63-latek zwiedził prawie całą Europę, a prawo jazdy ma na wszystkie kategorie. – Fachu uczyłem się jako kierowca samochodu ciężarowego, wojskowego, ratunkowego i autobusu – wylicza Andrzej Lepka.
Siedem lat temu lubinianin przeszedł na emeryturę. – Nie mogłem się rozstać z zawodem, dlatego znalazłem zatrudnienie na pół etatu w KGHM, jako kierowca i pracuję tam do dziś – mówi zawodowiec. – Nawet nie myślę o odpoczynku, bo to co robię sprawia mi ogromną przyjemność – przyznaje mężczyzna.
Szofer przez całe swoje zawodowe życie nie miał żadnej stłuczki. – Dlatego chciałbym trafić do księgi rekordów Guinessa – nie ukrywa mężczyzna. – Byłem już w starostwie powiatowym i otrzymałem cenne wskazówki. Na razie jestem na etapie gromadzenia dokumentacji – informuje Andrzej Lepka. – Mam nadzieję, że moje marzenie uda się zrealizować, choć zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze długa droga – przyznaje lubinianin.