LUBIN. Przed oprawcą i koszmarnymi wspomnieniami uciekła do Szwecji. Nie było jej na sali rozpraw, kiedy sąd wymierzał karę mężczyźnie, którego kiedyś tak bardzo kochała. Wielkanocny atak szału swego chłopaka odchorowuje do dziś.
Lubinianka, 32-letnia Ewelina, jest zdruzgotana karą, jaką otrzymał jej były konkubent. Zdaniem skatowanej wiosną kobiety, dawny partner powinien najbliższe lata spędzić w więzieniu. Tymczasem miejscowy wymiar sprawiedliwości, na okres próby, zawiesił mu wykonanie kary.
– Oskarżony został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto ma pokryć koszty sądowe, musi zapłacić grzywnę i wpłacić nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w wysokości 1500 złotych – potwierdza wiceprezes Sądu Rejonowego w Lubinie, sędzia Magdalena Krajewska. Przedstawicielka wymiaru sprawiedliwości podkreśla, że wyrok jest nieprawomocny i stronom przysługuje apelacja.
Informacja o końcu procesu bardzo poruszyła pokrzywdzoną. Jej stan psychiczny znacznie się pogorszył.
Zaprzyjaźniony z redakcją prawnik z zasady nie komentuje orzeczeń sądowych, jednak jego zdaniem wyrok jest sprawiedliwy. – Rozumiem emocje pobitej kobiety, ale moim zdaniem oskarżony otrzymał surową karę – mówi znany lubiński adwokat.
Szczegóły ►www.lubin.pl/aktualnosci,13870,urzadzil_jej_w_domu_pieklo.html