Akcja, którą zorganizowali dla Eli Olszowiak, zachęciła ich, by działać dalej. Będą organizować koncerty, kwesty i pomagać innym. Ale chcą również spowodować, aby w mieście się coś działo. – Zauważyliśmy, że w lubinianach jest potencjał. Chcemy kuć żelazo póki gorące. Wspierać osoby potrzebujące, organizować koncerty, zbiórki – mówi Midz.
Już nie będą Pomocnikami Eli, ale po prostu Pomocnikami. Planują założyć fundację. Właśnie są w trakcie załatwiania formalności.
– Do końca tygodnia wszystkie sprawy dokumentów powinniśmy pozamykać – dodaje Midz.
– Wiemy, jak trudno jest gdy zachoruje ktoś bliski, gdy coś mu się stanie i brak pieniędzy na leczenie czy rehabilitację. Właśnie takim osobom chcemy pomagać – mówi Norbert Matijczak. – To też takie swego rodzaju podziękowanie dla tych, którzy włączyli się w zbiórkę dla Eli (lubinianki, która w sierpniu ubiegłego roku miała wypadek podczas rowerowej przejażdżki i doznała rozległego urazu czaszki – przyp. red.) – dodaje Norbert, który będzie działał wraz z Midzem, Mariuszem Tryniszewski, czyli Muzykomańkiem, oraz Mariuszem Olszowiakiem.
Pomysłów mają sporo, ale na razie nie chcą zdradzać szczegółów swoich planów, dopóki nie dopną wszystkiego na ostatni guzik. Myślą o dużym koncercie plenerowym i imprezie na rzecz Eli Olszowiak jeszcze tej wiosny. Mają też inną osobę, która potrzebuje wsparcia. – Do końca roku chcemy zorganizować ze trzy koncerty. Gdy wszystko będzie już pewne, poinformujemy o terminach i szczegółach, a także o tym, kogo będziemy wspierać – wyjaśnia Midz.
Fundacja Pomocnicy, ponieważ wywodzi się od Pomocników Eli, będzie miała podobne logo jak oni – dłonie w kształcie serca. Ma się zmienić kolorystyka. Wkrótce powstanie też strona internetowa fundacji. Gdy Midz, Muzykomaniek, Norbert i Mariusz pozałatwiają już wszystkie formalności, obiecali, że zorganizują konferencję, by opowiedzieć o szczegółach swojej działalności.