Walczą o oświetlenie, boisko dla młodzieży i modernizację parkingów. Już od ośmiu lat mieszkańcy ulic Tysiąclecia 4-10 i Kopernika 1-4 usiłują pozyskać pieniądze na realizację inwestycji na ich osiedlu.
W 2000 roku wspólnota mieszkaniowa sporządziła plan zagospodarowania terenu, który przekazano do Urzędu Miejskiego. Zawarto w nim m.in. zainstalowanie oświetlenia, budowę boiska czy remont dróg wewnętrznych. Pismo wpłynęło do urzędu, inwestycje uwzględniono w budżecie i sprawa ucichła.
– Najważniejsze z wszystkich postulatów jest dla nas zainstalowanie oświetlenia. W okresie zimowym jego brak jest dla nas ogromnym problemem. Od 2000 roku ciągnie się sprawa tych czterech lamp, bo naszym zdaniem wystarczy w czterech newralgicznych punktach postawić lampy i problem zostałby rozwiązany. Na zebraniach wspólnoty wiele nam obiecywano, nawet wybudowanie boiska, a do dzisiaj nic nie zostało zrealizowane – narzeka Zygfryd Pierończyk, jeden z mieszkańców osiedla.
Biuro Obsługi Najemców „Feroma”, które jest zarządcą terenu, nie jest w stanie odpowiedzieć, dlaczego tak długo zwlekano z rozpoczęciem inwestycji.
– Obecnie realizowany jest projekt na zagospodarowanie ternu ulic Kopernika i Tysiąclecia, to jedyne co mogę w tej sprawie powiedzieć. Nie będę odpowiadał dlaczego dopiero teraz, bo to wasza dziennikarska ciekawość. To wszystko co mam w tej sprawie do powiedzenia – ucina krótko Mieczysław Miś, kierownik lubińskiego oddziału firmy.
Urzędnicy miejscy także obiecywali mieszkańcom budowę boiska już dwa lata temu, jednak do dzisiaj nic w tej sprawie się nie zmieniło. Zdaniem mieszkańców, jego budowa rozwiązałaby wiele problemów, gdyż młodzież nie zbierałaby się pod blokiem.
– Młodzi ludzie zbierają się przed blokiem, bo co innego mają robić. Czasem są tak głośno, że byliśmy zmuszeni wzywać policję lub straż miejską. Prosiliśmy też o objęcie naszego terenu szczególnym nadzorem, ale nasze prośby nie odniosły skutku. Z kolei jednorazowe interwencję niewiele dały, ponieważ podczas przyjazdu tych służb, młodzież szybko się rozchodziła – dodaje Pierończyk.
Mieszkańcy jako wspólnota zrealizowali w ostatnim czasie wiele inwestycji. Między innymi wyremontowano dach, odmalowano klatki schodowe i wymieniono okna, łącznie na kwotę 250 tys. zł. Miasto w tym czasie nie dołożyło ani złotówki. Jedyne co do tej pory udało się zrealizować z pieniędzy pozawspólnotowych to załatanie kilku dziur przy wjeździe do garaży.
– Wyprosiłem wśród pracowników załatanie dziur obok byłej kotłowni. Od kilku lat to jedyne co zrobiono na naszym osiedlu – narzeka Pierończyk.
Problem, z którym od lat borykają się też mieszkańcy, są drogi.
– Przez nasze osiedle ciężarówki z towarem podjeżdżają do sklepów. Rano, kiedy pojazdy przyjeżdżają z towarem jest naprawdę ciasno. Dodatkowo zlikwidowano wcześniejszy zakaz wjazdu i rodzice przejeżdżają przez nasze osiedle wioząc dzieci do przedszkola. Samochody ciężarowe, stojące na parkingu i wjeżdżające z zewnątrz ostatecznie powodują nieustanne trąbienia i wyzwiska – narzekają lokatorzy.
Urzędnicy uspokajają, że już w przyszłym miesiącu rozpoczną realizację postulatów mieszkańców.
– Najpilniejsze jest oświetlenie i już czerwcu zajmiemy się realizacją tej inwestycji. W sezonie letnim, kiedy jest mniejszy ruch, zajmiemy się też modernizacją dróg wewnętrznych na osiedlu. Kolejne inwestycje będziemy realizować w dalszym okresie – zapewnia Krzysztof Maj, rzecznik Urzędu Miejskiego.
Dlaczego tak długo zwlekano z modernizacją?
– Nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich inwestycji jednocześnie. Przyjęliśmy zasadę, że najpierw realizujemy jedną w danym punkcie miasta, a dopiero po jej zakończeniu zaczynamy kolejną – dodaje rzecznik.
MS