LUBIN. Boiska, gdzie dzieci mogłyby pograć w piłkę oczekują rodzice z Zalesia. Lubinianie przesłali do nas pismo, w którym proszą o pomoc w tej sprawie. Urząd miejski ma jednak związane ręce, bo nie ma miejsca, ani możliwości, by wybudować tam boisko. Wskazuje jednak alternatywne rozwiązania.
– Zalesie to nowe osiedle, gdzie w większości zamieszkują młode małżeństwa, mające dzieci w różnym wieku. Problem w tym, że dzieci nie mają gdzie grać w piłkę, a to ulubiona zabawa, szczególnie tych trochę już starszych. Dla maluchów są place zabaw, ale przecież te większe dzieci nie bawią się już w piasku – narzeka jeden z mieszkańców.
W konsekwencji – jak opowiadają rodzice – dzieci wyszukują sobie skrawków zieleni pomiędzy blokami i niszczą miejską zieleń oraz drzewka. – Mieszkańcy zwracają im uwagę, że nie wolno grać w piłkę pod blokiem, bo mogą stłuc szybę czy klosz latarni. Co więcej, w końcu może też dojść do nieszczęścia, gdy któreś z dzieci pobiegnie za piłką na ulicę. Tylko jak utrzymać dziecko w domu, gdy na dworze coraz cieplej – pytają rodzice.
Ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa boiska na osiedlu. Urzędnicy tłumaczą jednak, że raczej nie ma takiej możliwości. – Osiedle Zalesie jest terenem przeznaczonym wyłącznie pod zabudowę mieszkaniową wysoką (bloki) i niską (domki jednorodzinne) i nie ma tam miejsca na tego typu obiekty – mówi wprost Rafał Rozmus, naczelnik wydziału infrastruktury lubińskiego magistratu. – Tereny te nie są własnością gminy miejskiej Lubin, a należą do właścicieli prywatnych oraz spółdzielni mieszkaniowych, na terenach których urządzane są place zabaw dla dzieci. Jedyni terenami należącymi do miasta są drogi – dodaje.
Naczelnik Rozmus przypomina jednak, że dzieci mogą korzystać z boisk, które zostały wybudowane przy każdej ze szkół. W okolicy Zalesia tych miejsc jest kilka. – W latach poprzednich zostały gruntownie przebudowane i zmodernizowane boiska zlokalizowane przy szkołach, które są ogólnodostępne dla wszystkich mieszkańców. Są boiska przy Szkole Podstawowej nr 9, 10, 12, Gimnazjum nr 1 oraz Orlik przy ul. Kruczej – zauważa Rafał Rozmus.