Casting do widowiska-happeningu

1288

Akrobacje na jednej ręce, szpagaty, mostki i salta, do tego tańce i śpiewy – dziś do Centrum Kultury Muza lubinianie przyszli, by pochwalić się swoimi umiejętnościami. W wielkim widowisku z okazji powrotu pasażerskich połączeń kolejowych chcą wziąć zarówno starsi, jak i młodsi. – Szukamy uśmiechniętych ludzi z dobrą energią, którym się chce – mówi Mariusz Dziubek, dyrygent i reżyser spektaklu. Oprócz profesjonalnych artystów, w widowisko chce zaangażować również mieszkańców naszego miasta.

Karolina i Ola

Już za niespełna miesiąc w Lubinie odbędzie się niezwykłe widowisko-happening. Ten dzień będzie obfitował w wiele prób, dlatego wszystkim wykonawcom przyda się młodzieńcza energia. Mowa o 8 czerwca, kiedy to miasto urządzi wielką imprezę z okazji powrotu pasażerskich połączeń kolejowych.

W dzisiejszych przesłuchiwaniach wiek nie odgrywał roli. Do udziału w wydarzeniu zgłosili się zarówno dojrzali, jak i młodzież. – Bierzemy pod uwagę umiejętności, jednak najważniejszym kryterium są chęci. Szukamy osób, którym się chce brać udział w tym pięknym wydarzeniu. To będzie widowisko, przepełnione muzyką, tańcem i światłem – zapowiada Mariusz Dziubek, dyrygent i reżyser spektaklu.

– Szukamy ludzi, którzy są chętni i coś potrafią – mowa zarówno o umiejętnościach wokalnych, solowych, chóralnych, ale i o tańcu – to może być akrobatyka, parkour, taniec nowoczesny – wylicza Mariusz Dziubek. – Szukamy również instrumentalistów! Każdy, kto potrafi grać na jakimś instrumencie, będzie mógł wstąpić w szeregi zespołu i zagrać wspólnie z orkiestrą – dodaje.

Scena będzie nietypowa, wyjątkowa. – Oprócz tradycyjnej sceny, naszą główną scenę będą stanowiły tory. Właśnie tę infrastrukturę chcielibyśmy wykorzystać. Na torach będą rozstawione orkiestry, które przywitają nadjeżdżający pociąg – zdradza Dziubek.

W wyjątkowym happeningu chcą wziąć udział Julia i Ola. 12-latki poznały się dwa lata temu na treningach grupy akrobatycznej Ocelot i jak mówią – od tego czasu są nierozłączne. – Moja mama znalazła wydarzenie o happeningu na Facebooku i powiedziała mi o tym. A ja wiedziałam, że muszę przyjść tutaj z Olą – śmieje się Julia.

Dziewczynki na początku były trochę stremowane, ale już czują się dobrze. W holu prezentują mostki, szpagaty, gwiazdy, a układ ćwiczyły na treningach.

Wśród chętnych są również dojrzali lubinianie. Pani Teresa przyszła tutaj spontanicznie, aby przeżyć przygodę. – Chodzę na inne castingi, postanowiłam pokazać się i tutaj. Dyrygent Dziubek to rarytas – śmieje się lubinianka. Dzisiaj będzie śpiewać. Teresa Kozłowska chętnie pokazuje się publice, ma za sobą występy w Warszawie w programie telewizyjnym „Śpiewajmy razem”.

Julia i Ola

Swoje umiejętności wokalne przyszły również zaprezentować uczennice: Karolina Ziemlicka i Aleksandra Socha. – Śpiewam i gram na fortepianie i właśnie te talenty chciałabym zaprezentować. Uczę się w szkole muzycznej i nie wyobrażam sobie życia bez muzyki – opowiada Karolina.

– Ja jestem samoukiem, ale również przyszłam pokazać co potrafię – dodaje Ola.


POWIĄZANE ARTYKUŁY