Byli przypadkowymi ofiarami, teraz domagają się sprawiedliwości

17

proces 1_1.jpgJeden z oskarżonych nie stawił się w sądzie, dlatego proces w sprawie pobicia Łukasza Witkowicza, 16-latka z Polkowic chorego na raka, został odroczony do października.

Łukasz i jego ojciec zostali napadnięci i brutalnie pobici na początku roku w Polkowicach, gdy wracali z przychodni. Kilka miesięcy przed tym zdarzeniem nastolatek wygrał walkę z rakiem kości. Po pobiciu ponownie trafił na szpitalny oddział. Tydzień był w śpiączce.

Okazało się, że chłopak i jego ojciec stali się przypadkowymi ofiarami. Prokuratura o ich pobicie oskarżyła pięciu mężczyzn. Dziś miał rozpocząć się ich proces. Jednak jeden z oskarżonych, Mateusz B., nie stawił się w sądzie. Proces został odroczony do 21 października. Mężczyzna zostanie zatrzymany i doprowadzony na kolejną rozprawę przez policję.

– Moi klienci byli przygotowani, aby powiedzieć, co czują oraz o stopniu swojego pokrzywdzenia. Dziś nie mieli jednak takiej możliwości – stwierdziła po wyjściu z sali rozpraw Marta Marszałek-Kołodziej, pełnomocnik Jana i Łukasza Witkowiczów. – Oczekujemy tylko sprawiedliwości, tego, aby sprawcy zostali ukarani.

– Byłem przyszykowany na tę rozprawę, żeby zapadł już wyrok. A tu przez jednego oskarżonego nie odbyła się sprawa. Jestem bardzo rozczarowany – dodaje Jan Witkowicz, ojciec Łukasza (na zdjęciu pod tekstem).

Witkowiczowie oprócz ukarania sprawców, domagają się pieniężnego zadośćuczynienia za swoją krzywdę. Pełnomocniczka poszkodowanych złożyła dzisiaj wniosek o nawiązkę. Jej maksymalna wysokość w takich przypadkach wynosi 100 tys. zł. Tyle też domaga się pełnomocniczka dla 16-letniego Łukasza. Dla ojca zaś chce 25 tys. zł.

– Sąd zasądza nawiązkę w wyroku, więc jeżeli uzna któregokolwiek ze sprawców za niewinnego, to od niego takiej nawiązki nie zasądzi – informuje Marta Marszałek-Kołodziej.

Ponieważ na ławie oskarżonych zasiadło pięciu mężczyzn, jeśli wszyscy zostaliby uznani przez sąd za winnych, musieliby wspólnie zebrać ustaloną kwotę.

proces_3.JPG

– Na następnej rozprawie zostaną ujawnione pewne okoliczności dotyczące zdrowia pana Łukasza. Będą one dotyczyły skutków tego urazu, które, proszę mi wierzyć, są bardzo poważne – dodaje na koniec pełnomocnik poszkodowanych.

Jednemu z oskarżonych Tomaszowi A., który według prokuratury był bezpośrednim sprawcą pobicia, grozi kara od półtora roku do dziesięciu lat więzienia. Pozostałym do trzech lat pozbawienia wolności.

MRT

proces_2.JPG


POWIĄZANE ARTYKUŁY