Pijana 51-latka siadła za kierownicę. Najpierw najechała na drzewko rosnące obok parkingu, a później, próbując wyjechać z miejsca parkingowego, uszkodziła inny samochód. Jej manewry ktoś zauważył i zawiadomił policję.
Wszystko działo się w środku nocy, około godz. 1.30.
– Policjanci zostali powiadomieni przez świadka, który jadąc swoim autem, zauważył jak kierująca samochodem osobowym marki Mercedes najechała na drzewko rosnące obok parkingu. Następnie kobieta próbowała oddalić się z miejsca i chcąc wyjechać z parkingu, uszkodziła inny samochód. Mężczyzna poinformował o tej sytuacji dyżurnego policji i obserwował kobietę do czasu przyjazdu patrolu – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, wyczuli od kobiety woń alkoholu. Kierująca mercedesem 51-latka miała problemy z utrzymaniem równowagi i wymową. Badanie wykazało, że ma w organizmie ponad 2,3 promila alkoholu.
Okazało się, że lubinianka piła alkohol w miejscowości oddalonej od miasta ponad 40 km i w takim stanie jechała do domu.
– Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości funkcjonariusze zatrzymali kobiecie prawo jazdy. Teraz zajmie się nią sąd – mówi oficer prasowy lubińskiej policji. – Apelujemy o rozsądek i bezwzględną trzeźwość osób, które decydują się kierować pojazdami mechanicznymi. Takim zachowaniem można doprowadzić do tragedii na drodze i trzeba się liczyć z ogromnymi konsekwencjami prawnymi – dodaje.