Burza w szklance wody

14

LUBIN. Lubiński sąd nie dopatrzył się zaniedbań w postępowaniu prezydenta Lubina i odrzucił skargę wojewody dolnośląskiego, który zarzucał włodarzowi i urzędnikom z lubińskiego magistratu poświadczenie nieprawdy. Tym samym podtrzymana została decyzja prokuratury, która wcześniej umorzyła śledztwo dotyczące próby modernizacji parku Wrocławskiego.

 

Zdaniem lubińskiego sądu postanowienie prokuratury było słuszne. Modernizacja parku Wrocławskiego od trzech lat była wielokrotnie omawiana na sesjach rady miejskiej i właśnie na podstawie uchwał tejże rady miasto przeznaczyło środki na sporządzenie dokumentacji technicznej rewitalizacji. Dlatego też gmina złożyła wniosek do urzędu marszałkowskiego na dofinansowanie inwestycji.

Sąd przypomniał też, że prezydent Lubina poinformował urząd marszałkowski, że radni ostatecznie nie wyrazili zgodny na zarezerwowanie w budżecie pieniędzy na ten cel i prosił o przedłużenie terminu. A ponieważ marszałek kilkukrotnie zgadzał się na przesunięcie terminu – w ocenie sądu – społeczna szkodliwość czynu była niewielka, ważny był za to cel działania prezydenta, czyli ubieganie się o dotację, by poprawić wizerunek miasta i sprawić, że park Wrocławski będzie bardziej atrakcyjny dla mieszkańców.

– Cieszymy się, że sąd i prokuratura uznali nasze racje. To pokazuje, że wymiar sprawiedliwości, podobnie jak my kieruje się logiką. Jeżeli pracuje się nad jakimś projektem przez kilka lat, to nie można wycofać się z niego w ostatniej chwili, tak jak to zrobili radni opozycyjni, by zrobić na złość prezydentowi. Tym bardziej, że ta inwestycja przygotowywana była z myślą o mieszkańcach – tłumaczy Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina.

Jednocześnie rzecznik apeluje do radnego Krzysztofa Oszowiaka – za sprawą którego – tematem zajmowała się prokuratura. – Czasy się zmieniły, pora żeby radny Olszowiak przestał pisać skargi i donosy i zaczął w końcu konstruktywną pracę w opozycji – dodaje rzecznik.

Przypomnijmy, że to właśnie na wniosek radnego Olszowiaka urząd marszałkowski przeprowadził kontrolę, po której sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Śledczy ustalili, że prezydent Lubina składał oświadczenia, z których wynikało, że w budżecie gminy są zarezerwowane środki na rewitalizację parku. W rzeczywistości takiego zabezpieczenia nie było, dlatego też miasto nie otrzymało dotacji.
Zdaniem prokuratora doszło do tzw. społecznej szkodliwości czynu, jednak ze względu na jej znikomość śledztwo zostało umorzone. W uzasadnieniu śledczy stwierdził, że „nie doszło do realnej szkody”. Wojewoda zaskarżył jednak decyzję do sądu. Ten podtrzymał stanowisko prokuratury.

Więcej: /aktualnosci,14821,realnej_szkody_nie_bylo.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY