S3 na finiszu. Znamy datę zakończenia budowy

9463

W lipcu przełożenie ruchu, a listopadzie lub pod koniec października oddanie całej trasy do użytku – tak według Generalnej Dyrekcji dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu wyglądają plany budowy lubińsko-polkowickiego odcinka S3 drogi na najbliższe miesiące. Nawierzchnia ponad 14-kilometrowego fragmentu powstającej „ekspresówki” jest już gotowa i teoretycznie droga mogłaby zostać udostępniona kierowcom już w maju. Problemem są jednak dylatacje, które zostały źle wykonane przez pierwszego wykonawcę i wymagają poprawy.

– Budowa tego odcinka to już pewna historia. Budzi emocje i przysparza nam dużo pracy. Ale chcemy podkreślić duży postęp prac związanych z zakończeniem tej budowy. Od węzła Lubin Północ do węzła Polkowice Południe trwają już prace wykończeniowe związane z humusowaniem i z rowami odwadniającymi. Widać już sfrezowaną nawierzchnię na tzw. drodze DO2/1, po której jeszcze do listopada minionego roku odbywał się ruch w ciągu drogi krajowej nr 3. Ten odcinek trasy pokazuje, że praktycznie jest ona przygotowywana już do oddania – mówi Lidia Markowska, dyrektor wrocławskiego oddziału GDDKiA.

Przedstawicielka Dyrekcji nakreśliła również ogólny zarys prac na najbliższe miesiące. Z jej zapewnień wynika, że w lipcu nastąpi przełożenie ruchu z nieuczęszczanej obecnie jezdni między węzłem Lubin Płn. a Polkowice Płd., na nitkę, gdzie od listopada odbywa się już ruch. – Całą trasa zostanie oddana do ruchu najpóźniej w listopadzie tego roku. Wynika to z pewnych cyklów technologicznych i logistycznych związanych z naprawami źle zamontowanych dylatacji – wyjaśnia dyrektor GDDKiA we Wrocławiu.

Lidia Markowska, dyrektor GDDKiA we Wrocławiu

– Koszty tych napraw przekładane są na poprzedniego wykonawcę, ponieważ tak się złożyło, że za większość prac wcześniej nie zapłaciliśmy, bo nie były one ostatecznie odebrane. A nawet jeśli był jakiś procent zapłacony to w tej chwili wszystko jest gromadzone i zostanie uwzględnione w pozwie wobec poprzedniego wykonawcy który wie co się tu dzieje i jakie mamy problemy. Ten pozew jest już złożony, ale on nie jest jeszcze zakończony, bo wciąż trwa dokumentowanie. Wszystko jest szczegółowo sprawdzane i weryfikowane. To są ogromne pieniądze. Mówimy tu o dziesiątkach milionów złotych – dodaje. 

Jak zauważa dyrektor ponad 14-kilometrowy odcinek S3 przebiega przez tereny wpływów eksploatacji górniczej, co wymaga szczególnego zapewnienia bezpieczeństwa przyszłym kierowcom. 

– W niektórych miejscach położone są specjalnie położone materace, które mają niwelować ewentualne wpływy związane z działalnością wydobywczą. To jest dla nas ogromny obowiązek, by zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli mamy wiedzę, że te dylatacje nie do końca są dobrze zamontowane, to musieliśmy to wszystko poprawić – zauważa Markowska. 

Wiadomo też, że na odcinku Polkowice Płd. a Polkowice Płn. nie będzie udostępniana jedna jezdnia do ruchu tylko od razu oddana całą trasę do użytku. Ma to związek z położeniem omawianego fragmentu w lesie – doprowadzenie dróg technologicznych i dojazdowych do tej trasy byłoby bardzo skomplikowane, kosztowne i czasochłonne.

Terminy, o których wspomniała dyrektor wrocławskiego oddziału GDDKiA, są zdaniem inżyniera kontraktu jak najbardziej realne. 

– W drugiej połowie czerwca nastąpi częściowe przełożenie ruchu, a cały odcinek od Lubina do Polkowic zgodnie z umową powinien zostać oddany do użytku najpóźniej 20 listopada. My przewidujemy, że nastąpi to pod koniec października lub na początku listopada – informuje Włodzimierz Rybczyński, inżynier kontraktu.

– Jeśli chodzi o odcinki drogowe to nie ma dużo robót. To co nas blokuje to są naprawy na obiektach inżynieryjnych, czyli dylatacje, które zostały źle wykonane przez pierwotnego wykonawcę i muszą być teraz poprawiane, a w zasadzie na nowo wykonywane. To jest to wąskie gardło, które nie daje nam możliwości przejazdu przez całość trasy. Gdyby nie te dylatacje to od dwóch miesięcy już byśmy jeździli, a całkowite zakończenie byłoby w maju – zaznacza.

Fot. GDDKiA


POWIĄZANE ARTYKUŁY