Bubnowski i Dubiński ponownie spotkają się w sądzie

39

dubinski_rozprawa..JPGPo 9 miesiącach, Marek Bubnowski przemyślał swoje wypowiedzi i  chciał ugody z LSI, jednak Artur Dubiński, prezes Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej, oskarżonej przez radnego Bubnowskiego o „przejedzenie 500 tys. zł”, domaga się rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. – Był na to czas wcześniej – mówi Dubiński.

Przypomnijmy, że 30 października 2007 r. podczas sesji rady miejskiej dotyczącej przekazania pieniędzy na budowę hali widowiskowo-sportowej w Lubinie, aktualny przewodniczący rady miejskiej stwierdził, że LSI raz już została dekapitalizowana na budowę targowiska, jednakże nie rozliczyła się z wydatkowania tej kwoty, przeznaczając 500 tysięcy złotych na własne potrzeby.

Prezes LSI uważa to za pomówienie, dlatego skierował sprawę do sądu. Dziś (20 czerwca) odbyła się rozprawa pojednawcza, która jednak nie przyniosła rozwiązania.

– Byłem skłony zawrzeć porozumnienie i pójść drogą pojednawczą. Prezes Dubiński to mój dobry przyjaciel i myślę, że przynależność do różnych ugrupowań politycznych i stronnictw w ramach ścierania się w radzie miejskiej na scenie politycznej nie zmienia faktu, że jest, był i będzie moim przyjacielem. Zaistniał między nami spór. Z mojej strony wypłynęła wola zawarcia ugody, bo czy sąd powinien zajmować się takimi pierodołami? – pytał radny Bubnowski.

Prezes LSI był innego zdania, sprzeciwiając się zawarciu porozumienia i podkreślając, że pomówienia radnego są niezgodne z prawdą.

– Radny Bubnowski miał aż dziewięć miesięcy żeby nas przeprosić bądź słów o tym, że zdefraudowaliśmy 500 tys. zł. Zaraz po sesji powiedziałem, że oczekuję przeprosin bądź skierowania do prokuratury aktu przeciwko mnie, że ukradłem 500 tys. zł. Nic takiego nie zrobił, powiedziałem, że w takim wypadku oddam sprawę do sądu, oddałem i nie wyrażam zgody za zawarcie ugowy – powiedział nam tuż po rozprawie pojednawczej Artur Dubiński, prezes LSI.

O słuszności sprawy zadecyduje sąd. Jeżeli uzna przewodniczącego winnym popełnienia przestępstwa, możliwe, że będzie musiał on pożegnać się z mandatem radnego oraz dodatkowo wpłacić kwotę 3 tys. zł na rzecz Domu Dziecka w Ścinawie. Termin rozprawy wyznaczono na 16 lipca.

MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY