Sołtys Zimnej Wody w kwietniu odebrał niezwykły telefon: „Nie mogę pić wody z kranu, bo została zanieczyszczona” – usłyszał w słuchawce. Odcięto wodę mieszkańcom czterech miejscowości. Telefon okazał się jednak głupim żartem 12-latki.
Sołtys nie chciał narażać zdrowia mieszkańców okolicznych miejscowości i zaraz po otrzymaniu telefonu z informacją o zanieczyszczonej wodzie powiadomił pracowników gminy. Ci z kolei zwrócili się do sanepidu. – Sołtys dopytywał, co się stało. Jak powiedziała rozmówczyni, miała pęknąć rura. Jak twierdziła dalej, w wyniku wycieku z niej została zanieczyszczona woda pitna – dodaje starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Mieszkańcy czterech miejscowości, czyli w sumie tysiąc osób, zostali bez wody. Zamknięto ujęcie. W zamian podstawiono beczkowozy.
Wnikliwe badania pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nie wykazały jednak żadnych zanieczyszczeń. Ktoś zrobił mieszkańcom głupi żart.
Wkrótce po tym zdarzeniu policjanci ustalili, z jakiego numeru dzwoniono do sołtysa. Właściciel telefonu przebywał jednak za granicą i trzeba było poczekać na jego powrót. Niedawno pojawił się w kraju, więc funkcjonariusze zajęli się ustaleniem, który z domowników wykonał telefon do sołtysa. – Funkcjonariusze ustalili, że z telefonu korzystała nieletnia córka właściciela – mówi Jan Pociecha.
12-letnia dziewczynka z nudów wymyśliła specyficzną zabawę, postanowiła dzwonić na przypadkowe numery i informować o różnych zagrożeniach. Pech sprawił, że dodzwoniła się do sołtysa Zimnej Wody, który jej słowa potraktował z dużą powagą.
Teraz nieletnia żartownisia stanie przed sądem rodzinnym, który zadecyduje o jej dalszym losie.