Nie w trybie wyborczym, ale dopiero w poniedziałek do sądu grodzkiego w Lubinie wpłynie pozew przeciwko Robertowi Raczyńskiemu. Taką decyzję podjął właśnie Piotr Borys, który poczuł się urażony słowami prezydenta Lubina.
Wicemarszałka województwa, który teraz kandyduje do europarlamentu poruszyły słowa prezydenta. Podczas konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości włodarz zarzucił Piotrowi Borysowi m.in. upartyjnienie podziału unijnych pieniędzy dla samorządów.
Podobne opinie Robert Raczyński wygłasza od bardzo dawna, ale tym razem – jak mówi Piotr Borys – miarka się przebrała. – Nie można posługiwać się kłamstwem i są jakieś granice odpowiedzialności za słowa – stwierdził dziś w rozmowie z nami eurokandydat z Lubina.
Prezydent liczył się z procesem i na łamach prasy nawoływał nawet do Piotra Borysa, by ten wszczął przeciwko niemu sprawę w trybie wyborczym. Eurokandydat znalazł jednak inny sposób.
– W poniedziałek składam do sądu wniosek – informuje wicemarszałek. – Będzie to proces cywilny, w którym będę się domagał stu tysięcy złotych na cele społeczne – dodaje.
Piotr Borys chce, by te pieniądze otrzymały dwie placówki: Dom Dziecka w Ścinawie oraz lubińskie Stowarzyszenie Dać Nadzieję, które opiekuje się niepełnosprawnymi dziećmi.
Takie deklaracje to woda na młyn dla Roberta Raczyńskiego.
– Jeżeli Borys udowodni mi przed sądem, że ja kłamałem, to jestem w stanie zapłacić mu nawet milion złotych odszkodowania – stwierdził wyraźnie rozbawiony prezydent Robert Raczyński.
Joanna Michalak