Bomby nie było. Akcja w Cuprum Arenie (FOTO)

10

LUBIN. Dwa policyjne psy, wyspecjalizowane w poszukiwaniu ładunków wybuchowych, zakończyły pracę kwadrans po północy. – Bomby nie znalazły – informuje oficer dyżurny lubińskiej policji. Alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego w Cuprum Arenie na ponad sześć godzin sparaliżował jej pracę.

 

– Psy kontrolują teraz trzeci poziom obiektu – informuje o godz. 23.30 dyrektor centrum handlowego, Artur Chudy. – Po sprawdzeniu każdego piętra, zwierzęta muszą mieć obowiązkową przerwę na odpoczynek – dodaje.

Kierownictwo Cuprum Areny sukcesywnie informowało pracowników handlowej rotundy, że dziś nie mają szans na powrót do pracy. Kto mógł, wrócił już do domu lub skorzystał z noclegu u zaprzyjaźnionych osób. W sklepach i samochodach wielu z nich pozostawiło klucze do mieszkań.

– Nie mamy pojęcia, ile jeszcze może potrwać ta akcja. Sukcesywnie przeszukiwane są wszystkie, nawet najdrobniejsze zakamarki. Obiekt jest duży, więc każdy scenariusz jest możliwy – nie ukrywa zarządca galerii. Dyrektor przyznaje, że po ostatnich eksplozjach materiałów wybuchowych w Krakowie, wszyscy wolą dmuchać na zimne.

Nikt z klientów Cuprum Areny nie będzie musiał płacić za przymusowy parking – zapewnia Artur Chudy. Od osób, które dopiero jutro zdecydują się odebrać samochód z galerii, również nie będą pobierane opłaty.

– Są tu rodziny z małymi dziećmi i naprawdę robimy co w naszej mocy, by pomóc. W miarę możliwości udostępniamy toalety i tym podobne miejsca – zapewnia przedstawiciel galerii, która jako jedna z trzech w Polsce padła ofiarą alarmu bombowego. Podobne sceny dzieją się w tej chwili w poznańskim Starym Browarze i Galerii Bałtyckiej w Gdańsku – Wrzeszczu. Z tych samych powodów ewakuowano market Savia na osiedlu AK w Opolu.

– Sami państwo widzicie, że to nie żarty, skoro ewakuacja prowadzona jest równocześnie w trzech tego typu obiektach w kraju. Nikt nie może zbagatelizować takiego zmasowanego alarmu – dodaje Artur Chudy.

Wiele godzin wszystkie służby ratunkowe czekały na przyjazd specjalnie wyszkolonych psów. Zwierzęta przeszukują miejsca, w których ponoć podłożony jest ładunek wybuchowy. Dopiero po wykluczeniu, że wewnątrz nie ma żadnych środków pirotechnicznych, klientom i pracownikom będą wydawane samochody. Do tego czasu parking, kino i cała część handlowa będą zamknięte dla postronnych.

Zgromadzeni pod galerią klienci plotkują, że w bagażniku jednego z samochodów znaleziono podejrzany pakunek i to właśnie tę paczkę badają wyszkolone czworonogi, które przyjechały wraz z policyjnymi przewodnikami z Wrocławia.

– Proszę natychmiast opuścić obiekt. To nie są żarty! – taki komunikat usłyszeli dziś od policjantów klienci i pracownicy Cuprum Areny. Jak nas poinformowali Czytelnicy, w galerii przed godziną osiemnastą rozpoczęła się ewakuacja.

Artur Chudy z Cuprum Areny początkowo nie chciał zdradzić powodów wszczęcia alarmu. – Podjąłem decyzję o ewakuacji, bo taka była konieczność. Mogę jedynie potwierdzić, że przyczyną nie jest nadwrażliwa czujka, tak jak to się już zdarzało w ciągu dwóch lat istnienia galerii. Więcej będę mógł powiedzieć najwcześniej jutro – tłumaczył i podkreślał, że postąpił zgodnie z obowiązującymi procedurami.

W pasażu handlowym pojawili się policjanci. Jak informują Czytelnicy, polecili klientom natychmiastowe opuszczenie obiektu. Teraz wszyscy stoją zdezorientowani na zewnątrz. Na parkingu galerii uwięzione są ich samochody.

Jak ostatecznie udało nam się ustalić, w galerii prawdopodobnie jest bomba. – O godzinie 17.45 otrzymaliśmy informację o ładunku wybuchowym w Cuprum Arenie. Konieczna była natychmiastowa ewakuacja ludzi. Obecnie policjanci przeszukują cały obiekt – mówi Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.

Do tematu powrócimy w czwartek.

Podobne:
/aktualnosci,7091,dym_bez_ognia_w_cuprum_arenie.html
/aktualnosci,7121,bomby_nie_bylo_borys_jedzie_do_boleslawca.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY