Niegdyś boks obok piłki nożnej, zajmował wysokie miejsce w hierarchii lubińskiego sportu. Teraz jest dyscypliną, o której powoli się zapomina, a która pomimo różnych przeciwnością losu dalej istnieje w Lubinie.
Po Lubinie nadal mieszkają zawodnicy, bądź trenerzy, którzy dobrze pamiętają koniec lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to w naszym mieście powstał klub bokserski. Jednymi z pierwszych trenerów byli Tadeusz Herman i oczywiście legendarny Kazimierz Paździor. To właśnie tutaj trenowali reprezentant kraju Wiesław Niemkiewicz, Janusz Zarankiewicz, Włodzimierz Zgierski, a obecnie szkolą młodych ludzi Zbigniew Siwak, Józef Strzechowski i Borys Oleszko. Lubińscy pięściarze dalej odnoszą wspaniałe sukcesy. Błażej Bochenek został mistrzem Polski w wadze do 46 kg, natomiast Łukasz Kwaśnik wywalczył brąz w wadze do 80 kg. Paweł Czyżyk został wypatrzony przez trenera kadry narodowej i powołany na zgrupowanie biało-czerwonych, ale… – Paweł pojechałby na obóz, ale nie wiadomo, czy nie zostałby zwolniony z pracy. Jesteśmy tak bogatym regionem, a nie ma dla chłopców nawet małego wsparcia w postaci stypendium sportowego. Chłopcy u nas naprawdę rokują. Mają wspaniałe wyniki, ale nikt tego nie dostrzega. Po maturze kończy się boks, gdzie tak naprawdę wtedy powinien się na poważnie rozpocząć – przyznał z żalem Zbigniew Siwak, trener grup młodzieżowych MKB Energetyki Lubin.
Klub wspiera bardzo mocno spółka Energetyka, jednak aby młodzież mogła kontynuować kariery w dorosłym życiu, potrzebne są kolejne takie firmy, które rozumieją młodych sportowców. Dawid Oborski czy Piotr Miakienko, to jak przyznają trenerzy znakomici zawodnicy, jednak nie ma funduszy na to, aby mogli utrzymywać się wyłącznie z boksu, dlatego ich talenty zostają zaprzepaszczone. – Warto podkreślić, że wszyscy zawodnicy, którzy u nas trenują są lubinianami! U nas nie ma praktyki ściągania zawodników zza granicy czy drugiego końca Polski. Nie chcemy rywalizować powiedzmy z piłką nożną, ale prawda jest taka, że cały świat płaci za wynik! Niestety, takie są realia. Nie chcemy żadnej walki z piłką nożną, ale rezultat liczy się najbardziej – skomentował Zbigniew Siwak. – Jeżeli nawet wziąć juniorów z piłki nożnej i porównać ich przez trzy lata z zawodnikami, z którymi my pracujemy w klubie, to u nas mamy dwa złote medale Polski, dwa srebrne i dwa brązowe. Nie licząc turniejów międzynarodowych. Jest potencjał, który naprawdę grzechem jest zaprzepaścić – dodał Borys Oleczko, szkoleniowiec MKB Energetyki Lubin.
Na 63 kluby MKB Energetyka Lubin zajęła 6 miejsce, natomiast w klasyfikacji województw, dzięki między innymi punktom zdobytym przez lubinian, Dolny Śląsk zajął pierwsze miejsce.
Niedawno prezes miedziowego holdingu powiedział, że w miejscowym klubie piłki nożnej powinni grać wyłącznie lubinianie. W MKB Energetyce Lubin tak właśnie jest…