Błądek nie zna Olszowiaka, a Olszowiak wcale o tym nie wie. Zaskakujące, bo ten pierwszy ma być kandydatem ugrupowania na prezydenta Lubina, a ten drugi – na radnego. Ale szanse swojego kolegi w starciu z Robertem Raczyńskim Błądek ocenia jako marne. A do tego Olszowiak wciąż nie chce potwierdzić, że kandyduje. Ot, taki galimatias w Stowarzyszeniu Razem dla Lubina i Powiatu.
O tym, że Olszowiak jest liderem komitetu i jego kandydatem na prezydenta Lubina oficjalnie mówią wszyscy jego członkowie. Ale potem organizują konferencję prasową i… wszyscy nabierają wody w usta. – Dzisiaj rozmawiamy o kandydatach do miasta i powiatu. Mam jeszcze czas na podjęcie decyzji czy będę kandydował. Jeszcze jej nie podjąłem – ucina Olszowiak.
Dziennikarze zachodzą więc w głowę o co chodzi? – Może pan kandydować nie chce? Może nie chce, ale musi – pytają.
– Kiedy będą dopełnione formalności, będziemy rozmawiać – słyszymy w odpowiedzi.
A może chodzi o coś zupełnie innego. Nic tak nie ciągnie listy, jak znane nazwisko. Jednym z takich kandydatów w stowarzyszeniu jest na pewno Wiktor Błądek, były prezes KGHM, rodowity lubinianin. Niedawno zapytany o szanse swojego kolegi w wyborach na prezydenta Lubina stwierdził dobitnie: Olszowiak? Mało go znam, właściwie wcale. Raczyński to ma dobrą kartę, bo dużo w mieście nabudował.
Czyżby to dało Olszowiakowi do myślenia? – Nie znam wypowiedzi pana Błądka. Z całym szacunkiem, ale oddajmy wyborcom ocenę. Z całym szacunkiem, poczekajmy – odpowiada Olszowiak.
Kandydatów na prezydentów można zgłaszać do jutra, czyli do 17 października.
Wcześniej o starcie Wiktora Błądka pisaliśmy tutaj: /aktualnosci,33084,bladek_idzie_do_wyborow_z_olszowiakiem.html
http://youtu.be/eSEmsWapK-w