Dziś na Stadionie Górniczym, zebrani kibice obserwowali prawdziwą walkę. Podopieczni Tomasza Bożyczki, zmierzyli się z Górnikiem Zabrze. Oba zespoły dążyły do celu bardzo konsekwentnie, jednak golkiperzy czyli, Amadeusz Skrzyniarz (Zagłębie Lubin) oraz Mateusz Sławik (Górnik Zabrze) pokazali, że twierdza zwana polem karnym należy tylko i wyłącznie do nich.
Dziś na lubińskiej murawie w składzie miedziowych zobaczyliśmy: Amadeusza Skrzyniarza, Ariela Famulskiego, Marcina Matusiaka, Kornela Osyrę, Roberta Pisarczuka, Dawida Śliwińskiego, Mariusza Malarowskiego, Krzysztofa Danielewicza, Daniela Gałacha, Rafała Kosowskiego oraz Szymona Sołtyńskiego. Dużo walki i ogarnięta obrona, tak można opisac oba zespoły już od pierwszych minut spotkania. Górnik Zabrze sprawnie omijał skrzydłowych, ale za każdym razem był zatrzymywany przez defensywę. Natomiast Zagłębie dobrze rozgrywało piłkę w środku pola i szybko zbierało się do kontrataku. Gdybyśmy powiedzieli, że procent posiadania piłki to 50 na 50, to wiele byśmy się nie pomylili. Wspaniale spisywali się Dawid Śliwiński oraz Robert Pisarczuk, którzy niejednokrotnie powstrzymywali szybkich napastników Zabrza. Do przerwy było 0:0.
Tak w przerwie meczu wypowiadał się Łukasz Cymański, ME Górnik Zabrze. – Wydaje mi się, że powinniśmy bardziej zagęścić grę. Nie wykorzystujemy kontrataków. Musimy wykazać się też większa koncentracją.
Podczas 15 minutowej pauzy, podopieczni Janusza Stańczyka rozegrali krótki mecz kontrolny między sobą. Pierwsza drużyna grająca w koszulkach treningowych, wystąpiła w następującym składzie: Alek Korzun, Patryk Dobrowolski, Krystian Kisiel oraz Alan Kędziora. Drugi zespół wystąpił w takim zestawieniu: Kamil Gołębiowski, Damian Gurdak, Jakub Kowal oraz w bramce Marcin Magda, spiker spotkania Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze. Po pierwszych 8 minutach spotkania lepsi okazali się zawodnicy w koszulkach. Wygrywali oni 3:1. Jednak pod koniec spotkania, to zawodnicy z drugiego zespołu odbili się i zaczęli odrabiać straty. Ostatecznie wygrali pojedynek 4:3. Po tym krótkim spotkaniu, na placu ponownie oglądaliśmy spotkanie ligowe.
Było widać jak na dłoni, że Zabrze nie przyjechało do Lubina się bronić. Wręcz przeciwnie. Każda akcja mogła zakończyć się dla nich bramką. Tak było również z miedziowymi. Wspaniałymi strzałami na bramkę popisali się między innymi Dawid Śliwiński z 23 metrów, czy Krzysztof Danielewicz. Swoją szanse miał również Szymon Sołtyński. Pomimo wielkich ambicji, mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Mówi Mateusz Sławik, ME Górnik Zabrze. Bramkarz, który bez wątpienia ratował dziś swój zespół bardzo często przed utratą bramki. – Na pewno byliśmy świadomi atutu Zagłębia Lubin. Mamy zawsze taką filozofię, aby wygrywać wszystkie mecze. Sądzę jednak, że chyba każdy zespół w lidze ma takie ambicje. W dzisiejszym meczu Zagłębie miało sporą przewagę.
Natomiast jego kolega z zespołu, Kamil Papis dodał. – Zagłębie grało dobrą piłkę. Na pewno była u nich również większa skuteczność.
A tak o swoich podopiecznych mówił II trener miedziowych, Paweł Karmelita. – Z naszej perspektywy wyglądało to jak najbardziej dobrze. Zwłaszcza, że w dwóch ostatnich meczach straciliśmy łącznie pięć bramek. Tym razem żadnej. Cieszy nas przede wszystkim, że ci młodsi chłopcy zgrywają się z tymi starszymi. To bardzo ważne, gdyż ma to później oddźwięk na boisku.
Zapytaliśmy również Szymona Sołtyńskiego, młodego napastnika Zagłębia Lubin jak wyglądało to spotkanie z perspektywy miedziowych. – Zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku. Było dosyć ciężko, ale zakończyło się remisem. Zabrakło trochę wykończenia w kilku akcjach, bo mogliśmy zdobyć bramkę.