– Jestem pełen uznania dla młodych adeptów boksu. Widać w nich hart ducha i chęci zwycięstwa – mówił o regionalnych pięściarzach Wojciech Bartnik, brązowy medalista z igrzysk olimpijskich. III Gala Boksu w Cuprum Arena przysporzyła mieszkańcom naszego miasta wiele emocji. Spore wrażenie zrobili młodzi bokserzy, którzy pomimo tak licznej publiczności poradzili sobie z presją i pokazali na co ich stać na ringu.
Na ringu pojawiło się wielu reprezentantów MKB Energetyki Lubin. Galę zainaugurował Błażej Bochenek, podopieczny Zbigniewa Siwaka. Pięściarz MKB zmierzył się z Patrykiem Mullerem z Kleofasa 06 Katowice. Lubinianin wygrał pojedynek 10:7. – Nie było publiczności, był tylko cel, a miałem jeden, zniszczyć przeciwnika – podsumował swój występ Błażej. Pod wielkim wrażeniem młodych pięściarzy byli zawodowi bokserzy w stanie spoczynku. – Nie widać co prawda jeszcze wielkie techniki, ale to są młodzi chłopcy, mają jeszcze sporo czasu na szlifowanie tego elementu. Mam nadzieję, że za jakiś czas, chłopcy ci pojadą w końcu na igrzyska – przyznał Wojciech Bartnik, brązowy medalista mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich.
Swoją szansę na ringu mieli Patryk Cytera, Dawid Oborski, Maciej Drobny, czy Kacper Harkawy, Oskar Łużny i Maciej Kruszewski, na co dzień zawodnik MMA, a tym razem wystąpił w roli pięściarza. Walki miały różny finał. Patryk Cytera zakończył pojedynek remisem 4:4. – Bardzo się cieszę z tego rezultatu, bo w poprzedniej walce z tym rywalem przegrałem, więc jest lepiej – skomentował Cytera. Dawid Oborski zdominował rywala wygrywając 10:3! Maciej Drobny przegrał minimalnie 6:7. Podobnie Maciej Kruszewski nie rozstrzygnął meczu na swoją korzyść, ale w tym przypadku walkę przerwał sekundant. Kacper Harkawy z Chojnowa wygrał 11:9, natomiast jego kolega z klubu Oskar Łużny przegrał pojedynek.
W obu walkach MMA zawodnicy walczyli bardzo równo i sędziowie skłonili się ku remisom. Naprzeciw siebie stanęli Michał Michalski (MKB Energetyka Lubin) z Mateuszem Dubilowiczem oraz Paweł Kordylewicz (MKB Energetyka Lubin) z Robertem Balickim.
Na koniec organizatorzy przygotowali dla zebranych widzów trzy walki zawodowego boksu. W pierwszej Mariusz „Pitbull” Biskupski pokonał Rafała Piotrowskiego (MKB Energetyka Lubin). – Rywal nie sprawił mi większego kłopotu. Musiałem skupić się na uderzeniach zwłaszcza z jednej ręki. Prawa jest kontuzjowana. Zwłaszcza w drugiej rundzie ból mi dokuczał, to pewnie było zauważalne – skomentował „Pitbull”. W drugim pojedynku zmierzył się debiutant, Rafał Raczyński z Vladimirem Fecka. Choć wydawało się, że przewaga jest po stronie Polaka, to sędziowie ogłosili remis. Trzecia walka, była punktem kulminacyjnym wieczoru. Popularny Bartłomiej Wania Wańczyk skrzyżował rękawice z Petrem Gyńa. Polak był bardzo skoncentrowany, a każdy jego cios przemyślany. Kilkakrotnie jego rywal dał po sobie znać, że porządnie odczuł cios Wani. Chłopak z Nowego Sącza wygrał pojedynek stosunkiem 40:35.