Z profesjonalnej kuchni oraz studia i ciemni fotograficznej korzystają od kilku tygodni uczniowie Zespołu Szkół nr 2 przy ul. Szpakowej. Dziś placówka przygotowała uroczyste otwarcie obydwu pracowni, podczas którego goście mieli okazję skosztować potraw przygotowanych przez adeptów kucharstwa. – Nasze zajęcia nabrały teraz nowego znaczenia – mówią zgodnie uczniowie.
Dotychczas młodzież korzystała z sali, w której znajdowała się zwykła kuchenka lub z pracowni fotograficznej przy Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. Teraz przyszli kucharze i fotografowie mają do dyspozycji profesjonalnie wyposażone pomieszczenia bez konieczności opuszczania głównego budynku szkoły. Oprócz profesjonalnej ciemni, studia i kuchni otwarto także w pełni wyposażoną salę komputerową, gdzie młodzież ma okazję chociażby obrabiać wykonane wcześniej zdjęcia.
– Do tej pory skupialiśmy się bardziej na teorii. Teraz na pewno więcej się nauczymy – mówią Patrycja, Paulina i Magda z 2 AG o profilu gastronomicznym. Podobnego zdania są uczennice klasy 1 FT. – Dotychczas zajęcia praktyczne odbywały się w szkole przy ul. Komisji Edukacji Narodowej. Nasza ciemnia fotograficzna jest jednak dużo większa i lepiej wyposażona. Mamy też studio, w którym możemy wykonywać profesjonalne zdjęcia – cieszą się Justyna, Żaneta, Magda, Natalia i Ola z klasy o profilu fototechnicznym.
Z profesjonalnych sal cieszą się nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. Jak przyznaje Dorota Wałęcka, która na co dzień przekazuje młodzieży tajniki gastronomii, ostatnio panuje moda na gotowanie, a takie zaplecze pozwala szkole w pełni realizować program edukacyjny. – Jesteśmy w stanie nauczyć młodzież jedynie pewnych zależności i podstaw. Oprócz tego dobrze jest mieć w sobie jeszcze tę żyłkę do gotowania – twierdzi specjalistka.
Dostosowanie sal do potrzeb oferty edukacyjnej szkoły kosztowało ponad 300 tys. zł. Całość sfinansował Urząd Miejski w Lubinie. – Zależy nam na praktycznym rozwoju i edukacji zawodowej naszej młodzieży. Chcemy, by uczniowie mogli kształcić się w zawodach, które są pożądane na naszym rynku pracy i nie żałujemy na to pieniędzy. Same licencje komputerowe kosztowały nas około 100 tys. zł – opowiada naczelnik wydziału oświaty w urzędzie miejskim, Andrzej Pudełko.
Dyrektor ZS nr 2, Marian Szagała, nie ukrywa, że transformacja sal nie byłaby możliwa bez wsparcia organu prowadzącego. – Nasza była tylko koncepcja. Przedstawiliśmy projekt prezydentowi Robertowi Raczyńskiemu i otrzymaliśmy tę pomoc – mówi szef placówki.