Lubiński szpital ma nową radę społeczną. Zamiast dwunastu, jak było wcześniej, zasiądzie w niej tylko osiem osób. Przy ich wyborze nie obyło się bez zgrzytów.
Opozycyjny radny powiatowy Ryszard Kabat zaproponował, aby w gremium tym zasiadła jego partyjna koleżanka Małgorzata Drygas-Majka, obecnie szefowa oddziału rehabilitacji w lubińskim ZOZ-ie, a w poprzedniej kadencji starosta lubiński.
– Pracownik ZOZ-u nie może być chyba jednocześnie członkiem rady społecznej tej placówki? – zapytał wicestarosta Krzysztof Maj.
– Nic o tym nie słyszałam – odpowiedziała kandydatka.
Jak się jednak okazało chwilę później, wątpliwości Maja były uzasadnione. Prawo zabrania zasiadania w radzie społecznej ZOZ-u jego pracownikom. Odpowiednią ustawę odczytał radnym sekretarz powiatu Tymoteusz Myrda. Radna Drygas-Majka wycofała się więc z kandydowania.
– W mniejszej grupie można szybciej coś załatwić – wyjaśnia powody pomniejszenia składu rady starosta lubiński Tadeusz Kielan. – Są i przedstawiciele tutejszych gmin, jak i opozycji – dodaje.
W radzie społecznej zasiądą: sekretarz powiatu lubińskiego Tymoteusz Myrda, Zbigniew Warczewski, Zbigniew Rosner, Krystian Kosztyła z gminy Ścinawa, Bernard Langner z gminy Rudna oraz Maria Kośmider z gminy Polkowice, a także starosta Tadeusz Kielan i przedstawiciel wojewody Mirosław Zembala.