Bezprawie na działkach?

482

O 40 metrów kwadratowych działki walczy z zarządem Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Słonecznik” lubinianka Jolanta Kisiel. I – jak twierdzi kobieta – nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby szefostwo nie łamało przy tym prawa. Spór najprawdopodobniej będzie musiał rozstrzygnąć sąd.

Pani Kisiel jest właścicielką ogródka od 37 lat. Wcześniej teren należał do męża kobiety, jednak po jego śmierci lubinianka odziedziczyła ziemię. Od pięciu miesięcy czeka jednak na dokument, który by to potwierdził.

– Problemy zaczęły się, gdy mój działkowy sąsiad, obecny wiceprezes ROD „Słonecznik”, wybudował na swojej działce altanę, która – jak się okazało – stoi za blisko płotu. Wiceszef, zamiast naprawić swój błąd i przesunąć altanę, postanowił więc zrobić wymagany odstęp kosztem mojej ziemi – opowiada Jolanta Kisiel.

Chcieć, to jak widać móc, bo zarząd bardzo szybko przygotował stosowną uchwałę, która – zdaniem lubinianki – została przyjęta wyłącznie dzięki niewiedzy pozostałych członków walnego zgromadzenia. – Ponadto fałszowane są już nawet dokumenty i podpisy męża, gdzie jest napisane, że moja działka mierzy nie 580 a 540 metrów kwadratowych – dodaje kobieta pokazując dokumenty.

O komentarz poprosiliśmy więc członka zarządu ROD „Słonecznik”, Wojciecha Święcha. Prezes stwierdził, że nie będzie z nami rozmawiał, a o pytania poprosił na piśmie. Do sprawy powrócimy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY