Bezdomni dają im popalić

10

Prywatne toalety traktują jak własne – załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne, myją się, a nawet układają do snu. Mieszkańcy ulicy Odrodzenia nie mogą sobie poradzić z bezdomnymi. – Zapach taki, że wytrzymać się nie da, a do tego strach. Bo skąd mam wiedzieć, jak się zachowają, kiedy są w grupie? – narzeka jedna z mieszkanek tej części miasta.

Bezdomni znaleźli sobie schronienie w podwórku naprzeciwko Uczelni Zawodowej Zagłębia Miedziowego. – Tam, gdzie kiedyś były dekoracje ślubne i artykuły biurowe – opowiada lubinianka. – Z przodu są biura, geodezja, pieczątki, obok uczelnia. Wszyscy muszą zamykać swoje łazienki, bo jak tylko drzwi są otwarte, od razu pojawiają się tam bezdomni – narzeka.

Lubinianie policzyli, że stałych bywalców jest tam zwykle pięcioro. Ale ostatnio pojawiło się jeszcze więcej osób. – Zawsze staramy się zamykać łazienki. Ale ostatnio myślę sobie „nie będę zamykać, bo zaraz wrócę umyć kubek”. Wracam, a tam bezdomny myje sobie nogi. Innym razem we dwóch ułożyli się tam z poduszkami. Tego zapachu, szczególnie w takie upały znieść się nie da – narzeka inna z kobiet, pracująca w centrum miasta.

Strażnicy miejscy zapewniają, że jeśli tylko otrzymają zgłoszenie, będą reagować. – Jeśli bezdomni zakłócają normalne funkcjonowanie danej placówki, otrzymają polecenie opuszczenia tego miejsca – tłumaczą mundurowi.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Stanisława Lewandowska zapewnia, że zajmie się tą sprawą. – Wyślemy tam pracownika, która rozezna się w sytuacji – zapewnia. – My też mamy ograniczone możliwości działania. Naszym zadaniem jest pomagać, po raz kolejny zaproponujemy więc możliwość przeniesienia się do ogrzewalni przy ulicy Parkowej bądź do schroniska. Ale zmusić nikogo nie możemy, bo ci państwo mają pełnię praw obywatelskich. Jeśli jednak będą zainteresowani, na pewno otrzymają naszą pomoc – dodaje dyrektor.


POWIĄZANE ARTYKUŁY