Bez porozumienia w PeBeKa. Będzie strajk?

26

Podpisaniem protokołu rozbieżności zakończyły się mediacje pomiędzy zarządem PeBeKa a Związkiem Zawodowym Pracowników Dołowych. Zarząd tłumaczy, że nie może zaakceptować związkowych żądań o podwyżkach, druga strona nie zmienia warunków i zapowiada referendum wśród pracowników.

 

ZZPD jako jeden z działających w spółce związków zawodowych jeszcze w marcu rozpoczął spór zbiorowy z zarządem. Związek oczekuje podwyżek, w przeciwnym wypadku grozi strajkiem pracowników.

– Domagamy się podwyżki stawek osobistego zaszeregowania o 300 złotych dla każdego pracownika, wypłaty nagrody w wysokości 2 tys. złotych dla wszystkich pracowników spółki oraz zwiększenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnego o kwotę 1,3 mln zł z przeznaczeniem na tzw. „karpiowe” – mówi wprost Dariusz Sienkiewicz z ZZPD.

Takich rozwiązań spółka przyjąć nie może. Jak informuje rzecznik PeBeKa, Sylwia Miniewska, w trakcie toczącego się postępowania mediacyjnego zarząd firmy dokonał analizy kondycji finansowej firmy w pierwszym kwartale tego roku oraz prognozy przychodów i kosztów do końca 2010 roku. Wynika z niej, że firmy na podwyżki po prostu nie stać.

– Spełnienie oczekiwań Związku Zawodowego Pracowników Dołowych skutkowałoby wzrostem kosztów firmy aż o 14,5 mln złotych w ciągu roku, co ponad czterokrotnie przekroczyłoby szacowany zysk netto spółki za rok 2009 – mówi Jacek Kulicki, prezes PeBeKa. –Tak drastyczny wzrost kosztów naruszyłby poważnie kondycję finansową firmy i doprowadził do utraty płynności finansowej – dodaje.

Związkowcy uważają jednak, że takie tłumaczenie to mydlenie oczu. Kondycja finansowa spółki nie jest najgorsza, a pracownikom podwyżki się należą. Ponieważ zarząd nie chce zaakceptować ich propozycji, na czwartek ZZPD zaplanował spotkanie, na którym podejmie decyzję o terminie referendum. Wtedy wszyscy pracownicy, nie tylko ci należący do związku, wypowiedzą się czy chcą podwyżek. W konsekwencji prawdopodobny będzie też strajk w PeBeKa.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY