Bez nich nie przeżyjemy – Światowy Dzień Pszczół w zoo

704

Propagowanie i wspieranie pszczelarstwa tradycyjnego i naturalnego, popularyzowanie zasad ochrony środowiska, a także warsztaty dla najmłodszych związane z pszczołami i pszczelarstwem – lubińskie zoo już po raz trzeci wzięło udział w obchodach międzynarodowego święta pszczół. Wydarzenie to cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem, nie tylko ze strony najmłodszych. 

Światowy Dzień Pszczół został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych na wniosek Słowenii. Święto to przypada na 20 maja. Oficjalnie dzień pszczół w lubińskim zoo odbywa się po raz trzeci, ale wcześniej organizowano tam już podobne wydarzenia poświęcone tym pożytecznym owadom. 

– My w tym roku zafundowaliśmy pszczołom imprezę dwudniową. Zaczęliśmy wczoraj, a dziś ją kontynuujemy. Ze względu na warunki pogodowe, głównie silny wiatr, musieliśmy się nieco przeorganizować. Jednak wszystkie zaplanowane atrakcje są dostępne, z tym, że nie w zewnętrznych namiotach, ale wyjątkowo w budynku inwentarskim. Tam zwykle wchodzić nie wolno, więc jest to dodatkową atrakcję, a kozy zaciekawione zaglądają, co tam się dzieje – mówi Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej.

– Trwają w tej chwili pokazy sprzętu pszczelarskiego, zarówno współczesnego jak i wyposażenia bartnika, a więc sprzęty historyczne. Jest też stoisko z miodami, gdzie można się zaopatrzyć w te zdrowe słodkości, na które można sobie pozwolić. Mamy też zajęcia plastyczne, wspólne malowanie ula, tworzenie łąki kwietnej, świec z węzy, robienie hoteli dla dzikich zapylaczy, drobne prace plastyczne dla najmłodszych. Można też obejrzeć wystawę plansz edukacyjnych, które wypożyczyliśmy z Nadleśnictwa Lubin – wylicza.

Tuż przed wejściem do budynku inwentarskiego Przy odbywa się pokaz sprzętu pszczelarskiego prowadzony przez członków Stowarzyszenia Bartnictwa LGOM. Bartnictwo to dawna forma pszczelarska leśnego polegająca na chowie pszczół w specjalnie w tym celu wydrążonych dziuplach drzew, czyli barciach. Szczytowy rozwój tej profesji przypada w Polsce na wiek XVI i XVII, a zanikła ona w XIX wieku. Zbieraniem miodu zajmowali się dawniej bartnicy, zwani także bartodziejami. 

Pszczela impreza potrwa do godz. 18.

Ponadto każdy chętny mógł też kupić pyszny miód z pasieki „Zuzia” z Domaszkowa koło Lubiąża, której właściciele bardzo często odwiedzają nasze miasto.

O tym, jak ważne znaczenie dla człowieka mają pszczoły, opowiedział pan Jerzy Nawara, pszczelarz z Domaszkowa. – 85 procent wszystkiego, co jemy, jemy dzięki pszczołom. Już dawno temu Einstein stwierdził, że gdy umrze ostatnia pszczoła to ludzkości zostaną co najwyżej trzy lub cztery lata. Bez pszczoły nie da rady żyć. Nim powstały dinozaury, już były pszczoły i żyją do dziś – wyjaśnia.

Jerzy Nawara, pszczelarz z Domaszkowa

Niestety przez działalność ludzi te pożyteczne owady masowo giną. – Pszczoły ulegają zatraceniu, ponieważ wielu ludzi nie zwraca uwagi na opryski. Niektórzy rolnicy pryskają podczas lotu pszczół, zatruwają masę dzikich zapylaczy i sobie to lekceważą. Na szczęście są też młodzi rolnicy, którzy są pozytywnie nastawieni do pszczelarzy. Umawiają się, co do terminów oprysków. Dopóki nie będzie tej współpracy to nadal niepotrzebnie będzie ginąć masa pszczół – uważa Jerzy Nawara, właściciel pasieki „Zuzia” w Domaszkowie.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY