Jest już pewne, ile podatku od wydobycia kopalin państwo wyznaczyło do zapłaty KGHM. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, w której określony został tegoroczny plan dla lubińskiej spółki.
W 2021 r. Polska Miedź odda fiskusowi 1,5 miliarda złotych z tytułu podatku „miedziowego”. To o 200 mln zł mniej, niż było zapisane w budżecie państwa na rok 2020.
Mimo pandemicznych perturbacji i wojny handlowej Stanów Zjednoczonych z Rosją KGHM korzysta z poprawy cen miedzi. W 2020 r. notowania tego metalu wzrosły o 25 proc. – z 6,2 tys. do ponad 7,7 tys. dolarów za tonę. Po drodze, z początkiem pierwszego europejskiego lockdownu spadły do poziomu niespełna 4,4 tys. dolarów, ale od minimum z 19 marca kurs systematycznie piął się do góry. To zawirowanie wpłynęło jednak na poziom podatku „miedziowego”, którego wysokość jest uzależniona od cen miedzi. Z zakładanych 1,7 mld zł do listopada włącznie firma zapłaciła 1,493 mld zł tej daniny – średnio 136 mln zł miesięcznie. To oznacza, że pełnego planu za rok 2020 w tym zakresie Skarbowi Państwa nie uda się zrealizować.
W roku 2021 cel jest już niższy: 1,5 mld zł, czyli 125 mln średniomiesięcznie.
Wpływy z podatku „miedziowego”, które mocno obciążają KGHM, są jednak niewielką pozycją w dochodach państwa. W tegorocznym budżecie ze wszystkich podatków fiskus zamierza zebrać 369 miliardów zł. Najwięcej, bo aż 181 mld, ma wpłynąć z VAT. 71 mld zł to plan dotyczący akcyzy, a 69 mld zł – z podatku od osób fizycznych.