Odezwał się chłopak, który śpi na klatce schodowej, bo matka – nadużywająca alkoholu – regularnie wyrzuca go z mieszkania. Albo mężczyzna, który wraz z córką co miesiąc dysponuje niewiele ponad 1000-złotowym budżetem. – I właśnie takim ludziom chcemy pomóc: zapomnianym, wykluczonym i potrzebującym choćby talerza ciepłej zupy czy kilku paczek makaronu – mówi Sylwia Biały, właścicielka restauracji Piekielna Kura. Wraz z grupą przyjaciół, współpracowników i wolontariuszy organizuje akcję charytatywną, by jeszcze przed Bożym Narodzeniem pomóc tym, którzy wsparcia potrzebują najbardziej.
Zwykle przyjęło się, że przed świętami wiele osób czy organizacji niesie pomoc dzieciom z domów dziecka. Kupuje się dla nich prezenty, spełnia te najskrytsze marzenia. – I ja oczywiście tego nie neguję. To wspaniałe, że są ludzie, którzy chcą pomagać. Ale trzeba też zauważyć, że jest wiele innych, zapomnianych grup, które co roku mają bardzo smutne święta – mówi Sylwia Biały.
Restauratorka nie kryje, że sama miała trudne dzieciństwo, więc teraz, gdy jej los się odwrócił – ma wspaniałą rodzinę i restaurację, na którą ciężko pracowała – chce pomóc innym.
– Dziś jako mama, jako przedsiębiorca chcę zrobić coś dobrego dla innych. W tym roku chcemy razem z załogą Piekielnej Kury odczarować kilka świątecznych domów, zapewniając posiłki tym, którzy tego potrzebują najbardziej – zdradza.
Akcja prowadzona jest dwutorowo – z jednej strony w restauracji gromadzone jest jedzenie z długą datą ważności, czyli wszelkie kasze, makrony czy konserwy i oleje Z zebranych produktów przygotowane zostaną paczki, które dzięki pomocy wolontariuszy, jeszcze przed Bożym Narodzeniem trafią do potrzebujących osób.
– Rodziny można zgłaszać poprzez e-mail wysłany na adres: kontak@piekielnakura.pl, dopisując dokładny adres rodziny oraz telefon do zgłaszającego, gdybyśmy mieli jakieś pytania. Odzew jest bardzo duży, szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż tak pozytywnej reakcji. Po dwóch dniach od ogłoszenia akcji mamy już ponad 60 zgłoszeń, a spodziewamy się ich nawet 400. Na ten moment mamy już produkty, by przygotować około 150 paczek, ale liczę, że to się jeszcze zmieni – podkreśla lubinianka.
Druga część akcji związana jest już z samą restauracją – 20 grudnia, na kilka dni przed Wigilią, restauratorka chce zaprosić do Piekielnej Kury wszystkich, którzy potrzebują ciepłego posiłku. Te będą rozdawane za darmo.
– Zrobimy ogromny garnek barszczu, będziemy pakowali na wynos, jak i karmili na miejscu. Upieczemy masę chlebów, chałek, zrobimy pierogi, gołąbki, rozdamy suche produkty. Chcemy rozwiesić plakaty w wielu miejscach, odwiedzimy ogrzewalnię przy ulicy Parkowej, by informacja dotarła do wszystkich potrzebujących. Zastanawiamy się, czy nie wydawać posiłków na zewnątrz przed restauracją, może uda nam się pozyskać jakąś halę. Liczymy się bowiem z tym, że w restauracji możemy się nie pomieścić – zauważa organizatorka.
Do akcji może przyłączyć się każdy: firmy, czy osoby indywidualne, potrzebni są zarówno sponsorzy, jak i ręce do pracy. Wszyscy chętni mogą kontaktować się z restauratorką poprzez wspomnianego maila, przez Facebooka bądź osobiście w restauracji. – Razem odczarujmy ich święta – apeluje Sylwia Biały.