W samo południe rozpocznie dziś dwudniowe obrady rada nadzorcza Polskiej Miedzi. Wiele wskazuje na to, że ponownie może dojść do wymiany osób zarządzających spółką.
Według nieoficjalnych informacji w porządku obrad znalazły się punkty poświęcone m.in. przyszłorocznemu budżetowi spółki oraz ocenie projektu inwestycyjnego Sierra Gorda. Przypomnijmy, że pod koniec października nadzorujący obecnie resort skarbu państwa minister Henryk Kowalczyk zasugerował możliwość wycofania się przez KGHM z chilijskiej inwestycji. 3 listopada, kilka dni po odwołaniu z funkcji prezesa Krzysztofa Skóry poinformował, że nie ma decyzji o wycofywaniu się KGHM z inwestycji zagranicznych. – Po to jest nowy prezes, żeby się temu przyjrzał – stwierdził Kowalczyk. Zapytany, czy w najbliższym czasie można spodziewać się zmian kadrowych w spółkach Skarbu Państwa, odpowiedział: – Można się spodziewać.
Niedawne przetasowania w zarządzie KGHM były komentowane jako rezultat zmiany strefy wpływów kluczowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym odwołanego ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza i i Adama Lipińskiego, który z szefa dolnośląskich struktur tej partii zszedł do rangi pełnomocnika okręgu legnickiego. Ośrodkiem kontroli nad KGHM ma być w tej chwili gabinet wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Po zakończeniu obrad rad nadzorczej oficjalnie dowiemy się, czy personalne roszady objęły także wiceszefów holdingu. Dodatkowo powody do niepokoju mogą mieć powoływani przez udziałowców członkowie rady nadzorczej. Na 7 grudnia wyznaczono bowiem termin nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, w którego planie jest zmiana w składzie rady – w tym przypadku może chodzić o Dominika Hunka, mocno kojarzonego z Jackiewiczem. Będzie wówczas mowa także o ustaleniu zasad wynagradzania członków zarządu i rady nadzorczej.