Będą biegać i zbierać pieniądze

931

Będą sprzedawać ciasta, zaplatać warkoczyki, będzie też można zakręcić kołem fortuny – to tylko nieliczne z atrakcji, jakie będą towarzyszyć sobotniemu Biegowi Papieskiemu. Zebrane środki zostaną przeznaczone na operację nóżki Julci Nieckarz.

Ten bieg to w naszym mieście tradycja. Odbędzie się już po raz ósmy. Jak zwykle mogą wziąć w nim udział i młodsi, i starsi. Limit miejsc na biegu głównym to 2 tys. osób.

Biegacze wystartują 13 maja o godzinie 18.18 spod hali widowiskowo-sportowej. Trasa będzie wynosić 5 km. Zawodnicy pobiegną ulicami: Odrodzenia, Mieszka I, Kilińskiego, Kościuszki, Skłodowskiej-Curie, Tysiąclecia, Rynek, Mieszka I, Wrocławska, Paderewskiego, Sikorskiego, Odrodzenia, by dotrzeć na metę, która będzie się znajdować na terenie kompleksu obiektów sportowych RCS.

– Podczas biegu odbędzie się zbiórka dla mojej córki Julki. Będziemy sprzedawać ciasta, robić warkoczyki, będzie też koło fortuny i zbierać na leczenie jej nóżek. Prosimy o wsparcie – apeluje Paulina Nieckarz, mama dziewczynki.

O 7-letniej dziś Julci pisaliśmy wiele razy. Dziewczynka ma za sobą wiele operacji, w tym jedną bardzo skomplikowaną w klinice ortopedycznej Paley Institute w USA. Mimo to jej nóżki wciąż wymagają korekty, na co potrzebne są ogromne pieniądze.

Mama dziewczynki mówi wprost: dopóki Julia nie przestanie rosnąć, potrzebne będą pieniądze na leczenie. A ponieważ jest to leczenie prywatne, rodzice sami nie udźwigną tych kosztów.

– Córka miała już sześć operacji, więc na razie, zgodnie z sugestią lekarza, czekamy z kolejną, by organizm Julii mógł odpocząć od narkoz. Liczymy, że w tym czasie uda się zgromadzić środki na ustawienie prawej stopy w pozycji 90 % do podłogi, gdyż na chwilę obecną Julia chodzi na palcach, przez co skrzywieniu ulegają biodra i kręgosłup. Podczas tej operacji ma zostać wykonane kilka skomplikowanych procedur. Wydłużenie ścięgna Achillesa z przeszczepem, osteoplastyka kości piszczelowej, wycięcie dystalnej strzałki – wylicza Paulina Nieckarz.

Do poprawy jest również lewa stopa, gdyż jest końsko-szpotawa. – Po tym czeka nas kolejne wydłużanie, na które nie mamy jeszcze kosztorysu. Bieżące koszta typu: obuwie, rehabilitacja, basen wyjazdy do Warszawy, pokrywamy sami, ale niestety operacje to już kwoty dla nas nie do przeskoczenia. Julia chce żyć jak normalne dziecko, więc każdy wie, ile dzieci maja potrzeb. U nas dochodzą wydatki związane z leczeniem i rehabilitacją, którym staramy się sprostać z pomocą dobrych ludzi – podkreśla Paulina Nieckarz.

Każdy, kto chciałby wspomóc leczenie Julci, może to zrobić także  TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY