W MPWiK trwa kontrola NIK-u, która wszczęta została na wniosek byłego posła PiS Tadeusz Madziarczyka. Okazuje się jednak, że nie tylko on zwrócił się z prośbą o skontrolowanie lubińskiej spółki. Taki wniosek NIK otrzymał w zeszłym roku również od osoby w ogóle niezwiązanej z Lubinem – byłej posłanki PO Beaty Sawickiej.
– O kontrolę w lubińskim MPWiK wnioskowali Tadeusz Madziarczyk oraz Beata Sawicka. Były to dwa oddzielne wnioski. Kontrola w Lubienie jeszcze się nie zakończyła – mówi rzecznik prasowy NIK Małgorzata Pomianowska.
Jak powiedział TVL ODRA Tadeusz Madziarczyk, nie zdawał sobie sprawy z tego, że ktoś jeszcze zwrócił się do NIK-u z prośbą o wszczęcie kontroli w lubińskim MPWiK. Dziwił się również, że zrobiła to osoba, która nie pochodzi z Lubina.
Zobacz rwlację TVL:
LUBIN. Posłanka Sawicka prosi o interwencję… Czy z własnej inicjatywy?
O sprawie nie wiedzą również nic pochodzący z Lubina członkowie PO. Tłumaczą, ze Beata Sawicka nie należy już do PO i za wszystkie swoje czyny odpowiada jako osoba prywatna.
Zdziwieni wnioskiem Beaty Sawickiej są także w MPWiK.
– Rozumiem, że poseł Madziarczyk wysłał skargę do NIK-u, pochodzi z Lubina. Jednak zaskakujący jest wniosek Beaty Sawickiej. Nie wiem, jak ona jest związana z Lubinem. Mogę jedynie podejrzewać z jej wypowiedzi, które cytowano w mediach, że interesowała się lubińskim szpitalem – stwierdza Tymoteusz Myrda, dyrektor ds. rozwoju w MPWiK.
Ironią losu jest to, że posłanka, która poprosiła o wszczęcie kontroli przez NIK, została w październiku 2007 roku aresztowana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne za przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za ustawienie przetargu publicznego.
Choć Sawicka nie pochodzi z Lubina, każdy lubinianin poznał ją z taśm nagranych przez CBA, na których mówi o „robieniu kasy” na prywatyzacji lubińskiego szpitala.
MRT