– Chcemy pokazać autyzm, żeby ludzie zrozumieli, co to jest i się nie bali – mówi wprost Sylwia Majewska ze Stowarzyszenia „Dar Losu”, mama autystycznego chłopca. Dziś w Centrum Kultury Muza podczas Niebieskiego Wieczoru Kabaretowego można było zobaczyć, usłyszeć i poczuć to, co autystyczne dziecko. Bawiono się, edukowano, ale i zbierano pieniądze na terapię podopiecznych stowarzyszenia.
– Jest znacznie lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Ludzie są bardziej otwarci i tolerancyjni dla autystycznych dzieci. Jednak dzieci rosną i stają się nastolatkami, a potem osobami dorosłymi. W ich przypadku nie ma już takiej tolerancji – mówi Majewska.
A z autyzmu ani się nie wyrasta, ani się go nie wyleczy. – Staramy się jeszcze uświadomić wszystkim, że są też dorośli autyści. Jeżeli widzą osobę, która mówi do siebie, ma różne tiki, śpiewa pod nosem, być może właśnie widzą osobę autystyczną – dodaje.
Edukacji i rozmowom na temat autyzmu miała między innymi służyć dzisiejsza impreza. Publiczność bawiły występy lokalnych kabaretów, a w przerwach odbywały się konkursy wiedzy o tym zaburzeniu, aukcje oraz loterie batonikowe. Każdy, kto dziś przyszedł do Klubu pod Muzami, musiał zapłacić symboliczne 10 zł wstępu. Można było też dać więcej. Wszystkie zebrane w ten sposób pieniądze, a także z loterii batonikowej i licytacji, zostaną przeznaczone na terapię autystycznych dzieci, podopiecznych Stowarzyszenia „Dar Losu”.
– Ta impreza to niejako zwieńczenie akcji, która odbyła się w poprzedni weekend. Wtedy to Lubin zaświecił na niebiesko – dodaje Sylwia Majewska. – Kwiecień jest miesiącem autyzmu, stąd wybór terminu – mówi.
W tej chwili Stowarzyszenie „Dar Losu” ma 30 autystycznych podopiecznych z Lubina, Legnicy, a także okolic. Najstarszy ma 18 lat. Każdy z nich potrzebuje terapii lub rehabilitacji.
– Od dwóch lat stowarzyszenie prowadzi własną, niepubliczną szkołę w Legnicy. Jeżeli się uda, wkrótce otworzymy oddział tej placówki także w Lubinie – zdradza Majewska.
Na razie autystyczne dzieci z Lubina uczą się w klasach integracyjnych w tutejszych szkołach publicznych. Syn Sylwii Majewskiej uczęszcza do takiej klasy w Zespole Szkół nr 3. Nauczycielki właśnie z tej placówki pokazywały dziś gościom odwiedzającym Muzę, jak odbiera świat osoba autystyczna.
– Przygotowałyśmy trzy stanowiska, na których pokazujemy, jak autystyczne dzieci odbierają otoczenie wszystkimi zmysłami – mówi Dorota Słabicka z ZS nr 3.
W specjalnych okularach trzeba było pokolorować obrazek. W dużych, roboczych rękawicach trzeba było wyciągnąć śrubki z plastikowego kubeczka, ale nie odwracając go. Na koniec należało posłuchać nagrania i wyłapać słowa czytanego tekstu, podczas gdy słuch atakowały także różne inne dźwięki.
– Autyzm to zaburzenie umysłu, które powoduje upośledzenie wszystkich zmysłów, nie pozwala normalnie odbierać świata – wyjaśnia nauczycielka Dorota Słabicka, która obecnie w klasie ma dwóch autystów i jedną osobę z zespołem Aspergera. – Dla takich dzieci najważniejsze jest bezpieczeństwo, które daje im między innymi systematyczność – dodaje.