Doda już w najbliższy piątek, 4 grudnia, wystąpi w lubińskiej hali widowiskowo-sportowej. To koncert zorganizowany przez władze miasta dla górników. Wstęp jest bezpłatny, jednak liczba miejsc ograniczona – wejdzie tyle osób, ile miejsc jest w hali.
– Dlaczego taki koncert? Dlatego, że od wielu lat KGHM dla swoich pracowników, dla mieszkańców miasta czy regionu nie zorganizował żadnej dużej imprezy rozrywkowej z okazji Barbórki. Są to wyłącznie krótkie, oficjalne uroczystości z udziałem kadry zarządzającej, dlatego prezydent Robert Raczyński postanowił to zrobić trochę za Polską Miedź – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Roberta Raczyńskiego.
Przed Dodą wystąpi zespół Top One, grający muzykę disco polo. Ich koncert rozpocznie się o godzinie 17, natomiast gwiazda pojawi się na scenie około godziny 19. Jeśli na koncert przyjdzie więcej osób niż jest miejsc w lubińskiej hali, będą oni mogli obejrzeć widowisko na telebimie przed budynkiem.
Wieczór zakończy się bardzo hucznie – pokazem ogni sztucznych, który będzie można obejrzeć między godziną 20.30 a 21.
– Zaproponowaliśmy zarządowi KGHM zorganizowanie dużej imprezy. Barbórka jest raz do roku i można było skorzystać z dobrodziejstwa, jakim jest nasza hala widowiskowo-sportowa – mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. – Zupełnie niezrozumiała jest dla mnie decyzja o przeniesieniu uroczystości do Głogowa. To nieco dziecinne zachowanie, które do niczego nie prowadzi: obrażamy się i idziemy z zabawkami do innej piaskownicy – stwierdził w „Gościu dnia” w TV Regionalnej prezydent. – Jestem przekonany, że tegoroczne kontrowersje wokół centralnych obchodów górniczego święta są jednorazowym incydentem i w przyszłym roku barbórkowe ceremonie wrócą do Lubina – stwierdził.