Jak niejednokrotnie powtarzał Piotr Stokowiec, ostatnie mecze w piłkarskiej ekstraklasie były dla zespołu okresem przygotowawczym do rywalizacji w I lidze. Obecnie piłkarze mają sporo czasu na przemyślenia i odpoczynek przebywając na urlopach. Niebawem dowiemy się pewnie, którzy z nich pozostaną w zespole, a którzy opuszczą jego szeregi. O ostatnim meczu w ekstraklasie, młodych zawodnikach i grze w I lidze rozmawialiśmy z Adamem Banasiem.
Zakończyliście sezon w ekstraklasie spotkaniem z Widzewem Łódź. Łącznie na Stadionie Zagłębia wpadło sześć bramek. Dla kibiców to dobre widowisko.
Adam Banaś: Wiadomo, że ostatni mecz przy takich okolicznościach, gdzie spadamy z ekstraklasy, to dla nas piłkarzy jak i dla kibiców niezręczna sytuacja. Chcieliśmy na koniec stworzyć dobre widowisko. Trener ma wizję na nowy sezon i w głowie powrót do ekstraklasy. Szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu, podział punktów, ale widowisko mogło się podobać. Mecz ten na pewno nie usypiał ludzi.
Jarosław Jach, Krzysztof Piątek, czy Filip Jagiełło. W pierwszym zespole w ostatnim czasie mogliśmy oglądać kilku młodych reprezentantów Zagłębia. Gra w ekstraklasie z doświadczonymi zawodnikami na pewno była dla nich dobrym szlifem.
Adam Banaś: Oczywiście, że tak. Te ostatnie mecze mogły być dla nich wspaniałym momentem na nabycie doświadczenia. Nie ma nic fajnego jak gra na Stadionie Zagłębia. Dodatkowo przy takiej publiczności. Dla tych zawodników, jest to krok do przodu. To nie mecze drużyny rezerw, tylko spotkania na najwyższym poziomie, gdzie trzeba tutaj za każdą decyzję odpowiadać.
Przed wami rozgrywki I ligi. Zaplecze ekstraklasy to miejsce, w którym walczą także nietuzinkowe zespoły. Czego się spodziewacie?
Adam Banaś: My musimy od początku pewnie postawić swoje warunki i pokazać, że my jesteśmy mocnym kandydatem do awansu. Na tym będziemy się skupiać. Pierwsza liga nie jest łatwym kąskiem. Ja osobiście miałem okazję tam grać, po spadku z Górnikiem Zabrze. Po pierwszej rundzie byliśmy na drugim miejscu, ale runda wiosenna pokazała, że jest ciężej i awans się oddalał. Dokręciliśmy tempo, ale została w drużynie ta sama ekipa i wiedzieliśmy na co nas stać. Teraz wszystko będzie się rozstrzygało w kolejnych tygodniach i zobaczymy jaką kadra będziemy grali. Będziemy musieli wziąć wszystko we własne ręce i naprawić te błędy, które narobiliśmy wcześniej.
Może za szybko o tym mówić, ale jak odbieracie nowego szkoleniowca? Na pewno Piotr Stokowiec, to uzdolniony trener z dobrą wizją.
Adam Banaś: Nie jestem od oceniania trenera, ani on od oceniania nas. Niemniej jednak tyle optymizmu i pozytywnej mentalności w nas wprowadził, że chce się z nim pracować i tak to podsumuję.