Przed nami ostatnie spotkanie ligowe, będące zarazem przedostatnim meczem w sezonie 2021/2022. Zagłębie Lubin i KPR Kobierzyce zagrają najpierw o ligowe punkty, tydzień później zmierzą się ze sobą w wielkim finale PGNiG Pucharu Polski. Przed meczami z derbowym rywalem rozmawialiśmy z trenerką Miedziowych, Bożeną Karkut – Skupiajmy się tylko na tych dobrych rzeczach – mówi szkoleniowiec, odnosząc się zarazem do ostatnich informacji prasowych na temat swojego stanu zdrowia.
Przed nami ostatni mecz w sezonie PGNiG Superligi Kobiet. Pomimo tego, że mamy już zapewnione mistrzostwo, a KPR brązowe medale, emocji na pewno nie zabraknie.
Zgadza się. Każdy będzie chciał zakończyć ten sezon zwycięstwem i wznieść ręce w geście triumfu Zawsze powtarzam, że zawsze jest lepiej wygrywać nie przegrywać i to do wygranych trzeba się przyzwyczajać. Na pewno Kobierzyce przyjadą do nas podbudowane ostatnimi wynikami i kolejnym medalem w swojej historii, tym razem brązowym. Ostatnie nasze mecze były bardzo emocjonujące i ciekawe dla kibiców i liczę, że podobnie będzie i tym razem.
Każdy będzie chciał wygrać sobotnie spotkanie, tym bardziej, że tydzień później widzimy się w Gnieźnie w meczu finału Pucharu Polski. Zwycięzca może mieć przewagę psychologiczną nad rywalem w walce o kolejne trofeum?
Nigdy nie lubiłam tego określenia. Każdy mecz jest inny, ale w każdym trzeba walczyć o zwycięstwo. Mamy już złoto, KPR brąz i teraz każdy będzie chciał dołączyć do swojego dorobku kolejne trofeum. Finał Pucharu Polski to tylko jeden mecz i trzeba wyjść na parkiet maksymalnie skoncentrowanym, aby po końcowej syrenie wznieść w górę puchar.
Ten sezon już jest dla nas niezwykle udany, a może być udany jeszcze bardziej.
Tak, po raz pierwszy w historii miasta Lubina obroniłyśmy mistrzostwo Polski, zagramy również o obronę krajowego Pucharu, a nie można również zapominać o tym, jak zaprezentowałyśmy się na arenie międzynarodowej. Zagrałyśmy w fazie grupowej Ligi Europejskiej, gdzie trafiłyśmy nie niezwykle silną grupę, z której aż dwie drużyny zagrały w Final Four, a jedna zakończyła te rozgrywki końcowym triumfem. Tym bardziej czapki z głów przed dziewczynami, bo do awansu zabrakło nam bardzo niewiele, a spotkania z Baia Mare czy obrońcą trofeum francuskim Nantes na długą pozostaną w pamięci naszej i kibiców kobiecej piłki ręcznej.
Ten sezon był dla Pani wyjątkowy, nie tylko jeśli chodzi o kolejne trofea i walkę na parkiecie. Toczyła Pani również walkę z chorobą – najważniejszy mecz swojego życia…
Pod koniec maja ubiegłego roku poznałam diagnozę – nowotwór złośliwy. Postanowiłam poinformować o tym Prezesa Klubu, nasz sztab szkoleniowy oraz zawodniczki. Pomoc, empatia i zrozumienie z jakim się spotkałam niezwykle mi pomogło w tym trudnym czasie. Chcę podziękować wszystkim, którzy mi w tej drodze pomogli, zaczynając od Prezesa Klubu Witolda Kuleszy, poprzez nasz cały sztab szkoleniowy, moją ukochaną Renię Jakubowską, która zastępowała mnie, kiedy nie mogłam być na treningach, Rafała Gąseckiego, Nataszę Tsvirko, a także moim zawodniczkom i wszystkim bliskim mojemu sercu – rodzinie i przyjaciołom, lekarzom i pomocy medycznej, pod których opiekę trafiłam, pracownikom Zagłębia i Szkoły Mistrzostwa Sportowego, wszystkim ludziom, którzy byli ze mną, byli przy mnie i wspierali mnie zarówno fizycznie, jak i duchowo. Cieszę się, że mogłam w miarę możliwości normalnie pracować, właśnie dzięki pomocy wielu osób, powiedziałabym – moich Aniołów. Moje zawodniczki w tym trudnym dla mnie czasie pokazały niezwykłą dojrzałość i dla mnie nie są mistrzyniami Polski, ale mistrzyniami świata i zdały na medal taki prawdziwy, ludzki egzamin, bo wspierały mnie na każdym kroku, każdego dnia, w każdej minucie. Cieszę się, że przy wsparciu tych wszystkich osób mogłam normalnie pracować i teraz chce z Wami wszystkim cieszyć się z pięknych chwil, które są przed nami. Dziękuję Bogu za to, co mam, rokowania są dobre i wierzę, że jestem zdrowa. Chce cieszyć się z Wami wszystkimi sukcesami, mistrzostwem Polski i liczyć na kolejne wspólne piękne chwile. Sezon dobiega końca i dlatego zdecydowałam się powiedzieć, o mojej chorobie i o tym, co w ostatnim czasie przeszłam, przede wszystkim dlatego, aby podziękować wszystkim tym, którzy byli ze mną w tym trudnym czasie. Skupiajmy się tylko na tych dobrych rzeczach, bo dobro jest najważniejsze. Wierzę, że jestem zdrowa i mam nadzieję, że tak już zostanie.