Azyl bezdomnych poszedł z dymem

79

Do lubińskiego szpitala trafił wczoraj bezdomny z podejrzeniami zatrucia dymem. Przebywał w zakamarku pod kładką na ulicy Pawiej, gdzie wybuchł pożar.

 

Ogień pojawił się tuż po godzinie 22. Strażacy otrzymali wezwanie, że pod kładką palą się śmieci. Na szczęście obeszło się bez większych szkód i konstrukcja przejścia nie została naruszona.

Okazało się, że w zakamarku pod schodami schron urządzili sobie bezdomni. Zapaliły się prawdopodobnie materiały właśnie przez nich zgromadzone.

W chwili pożaru na miejscu przebywał jeden bezdomny. Pogotowie zabrało go do szpitala, ponieważ istniało ryzyko zatrucia dymem.

– Mężczyzna trafił na izbę przyjęć, gdzie wykonano mu wszystkie podstawowe badania – potwierdza Jarosław Sieracki, dyrektor lubińskiego ZOZ-u. – Nie było żadnych śladów oparzeń, pacjent czuł się lepiej, więc nie wymagał hospitalizacji – dodaje.

Mężczyzna nie był jednak ubezpieczony. Za przeprowadzenie badań diagnostycznych i opiekę medyczną musi zapłacić szpital.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY