Autobusowy zboczeniec zaczął… nagrywać

7616

Najpierw ocierał się o kobiety, teraz zaczął je nagrywać – w sieci znów zrobiło się głośno o autobusowym zboczeńcu. – Dziewczyny, przekazujcie dalej, bo to chodzi o bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci – ostrzegają się wzajemnie lubinianki, przesyłając sobie zdjęcie wspomnianego mężczyzny.

Zdjęcie ilustracyjne

Kobiety wiedzą już wiele na jego temat. Jak przekazują sobie na facebookowym forum „Mama w mieście Lubin”, to młody mężczyzna, wiek około 35 lat, zawsze jest w czapce lub w kapturze. Jak sugerują, jest mieszkańcem gminy Lubin, podobno ma partnerkę, a nawet dzieci…

Lubinianki, które często jeżdżą autobusami, przekonują, że ten sam mężczyzna napastuje je co najmniej od dwóch lat. Teraz poszedł o krok dalej – zaczął nagrywać kobiety.

„Dziewczyny, w okolicy parku przy strzelnicy kręci się podejrzany oblech, kameruje kobiety i wcale się z tym nie kryje. Na 90 procent to ten sam facet, którego zdjęcie pojawiało się w poście o autobusowym ocieraczu” – informuje w poście jedna z lubinianek.

Pojawił się też kolejny post ze zdjęciem wspomnianego mężczyzny i apelem, by zdjęcie przekazywać dalej, „bo chodzi o bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci. Nikt z nim nic nie robi. Jeździ autobusami, ociera się mocno o kobiety i dziewczynki. Reagujcie, ponieważ dla kogoś to może być trauma” – ostrzegają się wzajemnie mieszkanki naszego miasta.

„Od kilku lat w autobusach miejskich jeździ młody facet (zawsze w czapce, rudy, wiek około 35 lat), ociera się o kobiety, staje tak blisko, że jest to niekomfortowe, zagaduje, że nie wie, gdzie wysiąść itp. Teraz widziany był w parku koło strzelnicy, kameruje kobiety, co zrobi następnym razem? Sprawa była zgłoszona na policję, ale nic z tym nie zrobili. Niech każdy się o nim dowie, może wtedy da sobie spokój – sugeruje inna z lubinianek, udostępniając zdjęcie wspomnianego mężczyzny.

Co na to policja? Mundurowi przyznają, że sprawa jest im znana, ale wyłącznie z mediów społecznościowych. – Dotąd nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego zgłoszenia w tej sprawie, nie zgłosiła się do nas żadna osoba pokrzywdzona. Bez tego nie możemy wszcząć żadnego postępowania – tłumaczy aspirant Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.

Policja dodaje, że lubinianki mogą to zrobić na dwa sposoby – osobiście zgłosić się na komendę lub zbiorowo przygotować pismo i przesłać zgłoszenie. Ważne, by zrobiły to osoby, które zostały lub czują się pokrzywdzone.


POWIĄZANE ARTYKUŁY