Artyści przyjechali do Lubina

15

karton_2..JPGWystępowali w różnych miejscach: na deskach teatru, estradach, w salach widowiskowych, na festynach, a nawet na ulicy. Nikt z nich nie miał jednak przedstawienia w … jadącym pociągu. Nasze miasto odwiedził dzisiaj kulturalny pociąg pełen lokalnych artystów. Wszystko to w ramach Festiwalu Sztuki w Drodze „kARTon”.

Kilkudziesięciu artystów: aktorów, kabareciarzy, mimów, zespołów muzycznych, wystąpiło w pociągu, który o 11.52 wyjechał z Wrocławia i o 14.08 wjechał na lubiński dworzec.

– Po minach i reakcjach pasażerów widać było, że nasze występy przypadły im do gustu. Muszę przyznać, że nie miałem wątpliwości, że nasz występ przypadnie widzom do gustu, ponieważ wkładamy całe serce w treści, którymi chcemy się podzielić. Zaciekawiliśmy też widzów aranżacją XIV – wiecznej muzyki. Podjęliśmy wyzwanie i mamy poczucie sukcesu – opowiada Marek Konopczak, wrocławski aktor Teatru „Przed Chwilą”.

– Spotkaliśmy się z bardzo żywą reakcją, co zachęcało do dawania dobrej energii. Taki festiwal powinien odbywać się co najmniej raz do roku – dodaje Joanna Cieślat, aktorka Teatru „Przed Chwilą”.

– Człowiek składa się w 99 procentach z duszy, czyli pragnień i taki masaż abstrakcji,

jaki zafundowali pasażerom artyści, jest niezbędny. Ludzie są bardzo zabiegani, dlatego taka dawka kultury ma sens. Było to urozmaicenie dla pasażerów i wyzwanie dla aktorów. Ciekawe jest, że sztuka zastała widza w pociągu, z którego nie mógł uciec – śmieje się Wiktor Wiktorczyk z Teatru Klinika Lalek.

Występy zaskoczyły pasażerów. Wielu podkreśla, że od dziś pociąg nie będzie kojarzył im się  z nudnym środkiem transportu.

– Fantastyczna inicjatywa. Doskonale nagłośniona akcja, która przyniosła zamierzony efekt. Zdecydowałam się na podróż pociągiem właśnie ze względu na występujących w nim artystów. Widziałam zaskoczenie innych pasażerów i myślę, że tego typu akcje zachęcą ludzi do korzystania z kolei. A wtedy może urzędnicy zainteresują się zmianą oblicza obskurnego dworca – opowiada lubinianka Ania Kołakowska.

Inicjatywa przerosła oczekiwania organizatorów.

– Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego zainteresowania, festiwal przerósł nasze oczekiwania. W większości spotkaliśmy się z pozytywnym odbiorem ze strony pasażerów, było to dla nich coś wyjątkowego – mówi Joanna Jabłońska z firmy Yasna Comunications.

Organizatorem spotkania był Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego przy współudziale firmy Yasna Communications.

Organizatorzy nie wykluczają też, że pierwsza edycja festiwalu nie stanie się ostatnią.

– Są plany, aby festiwal stał się cykliczną imprezą, na razie są to jednak tylko plany – dodaje Jabłońska.

MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY