Młodzi wolontariusze z Indiany przyjechali do Lubina na trzy tygodnie. Większość swojego czasu spędzili na wykonaniu prac porządkowych w naszym mieście, ale to nie wszystko. Oprócz tego, organizują spotkania z lubińską młodzieżą. – Pracujemy na osiedlu Przylesie w kawiarni Coffee House Logos – mówi Joel Wolfgang, opiekun amerykańskiej młodzieży. – W ubiegłym tygodniu pracowaliśmy z dziećmi w wakacyjnej szkole biblijnej, a wieczory staraliśmy się spędzać w kawiarni budując relacje z młodzieżą.
Zapytaliśmy Joela jak to się wszystko zaczęło. – To długa historia – śmieje się Joel. Mam przyjaciela, który pojechał z taką samą grupą młodzieży z kościoła i robi podobne rzeczy w Rosji już ponad dziesięć lat. Właśnie dzięki tej pracy zbudowali oni głębokie relacje ze społeczeństwem, które zamieszkuje tamten region. Bardzo mi się to spodobało i dlatego zdecydowałem się robić to samo w Lubinie z naszą grupą młodzieży z naszego kościoła – dodaje.
Oprócz bieżących prac na terenie Lubina, amerykanie stworzyli wakacyjny klub dla dzieci w Domu Samotnej Matki w Ścinawie. – Tam pracujemy z około piętnastoma dziećmi w wieku od jednego do 17 roku życia – opowiada Joel. – Codziennie po trzy godziny organizujemy dla dzieci gry i zabawy uczymy ich języka angielskiego i wiele innych rzeczy.
Amerykanie znaleźli też czas na relaks. – Byliśmy w Krakowie. Jeden dzień we Wrocławiu i wspinaliśmy się na Sobótkę. Spędziliśmy też kilka godzin w Aquaparku w Polkowicach.
Wczoraj natomiast młodych wolontariuszy można było zobaczyć na terenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie, gdzie intensywnie sadzili drzewka na jego terenie. – Zadzwoniliśmy do Urzędu Miejskiego w Lubinie i powiedzieliśmy że chcemy wykonać jeszcze jakieś prace na rzecz miasta – uśmiecha się Joel. – I tak się tutaj znaleźliśmy.
Jak nam powiedziała dyrektor Ośrodka, sama była zaskoczona taką akcją. Byłam zaskoczona telefonem z Urzędu Miejskiego, że przyjeżdżają do nas młodzi amerykanie z kościoła i chcą posprzątać – powiedziała Alicja Kamecka, dyrektor MOPS w Lubinie. – Stwierdziłam, że zamiast posprzątać wole, aby coś pozostało po tej wspaniałej młodzieży, więc zgodzili się na sadzenie drzewek, które będą ozdabiały naszą posesję. Jednocześnie będzie tu bardziej zielono dla samych mieszkańców tego osiedla.
Były również podziękowania. Upominki dla amerykańskiej młodzieży zostały przygotowane przez Urząd Miejski w Lubinie. Jestem bardzo wdzięczna młodym amerykanom. – Mam nadzieje, że te skromne upominki sprawią, że będą oni miło wspominać czas spędzony w Lubinie – dodaje dyrektor. – Miłe są takie inicjatywy i na pewno tutaj nasza młodzież powinna brać z nich przykład włączając się w podobne akcje. Ponieważ takie osoby są z pewnością poszukiwane.
Wolontariusze zapowiedzieli już, że wrócą do Lubina na przyszły rok. – Chcemy przyjeżdżać tutaj co roku i służyć i pracować na rzecz społeczności lubińskiej – zapowiedział Joel.
Młodzi amerykanie opuszczą Polskę w najbliższą sobotę.
Na zdjęciu Młodzi amerykanie sadzący drzewka na posesji MOPS w Lubinie