LUBIN. Wiele przeszły i nie wstydzą się o tym mówić. Zachęcają wszystkie kobiety do rutynowych badań, ponieważ żadnych objawów nie wolno lekceważyć. – Jesteśmy pozytywnym wzorcem zakończenia choroby – mówią o sobie lubińskie amazonki, które opowiadają o swoim życiu, amputacji piersi i działalności swojego klubu.
Diagnoza "rak piersi" i mastektomia zwykle brzmią dla kobiet jak wyrok. Amazonki, które mają to za sobą, przyznają, że musi minąć sporo czasu, nim kobieta pogodzi się z chorobą. – Ból związany z operacją i wyniszczającą chemią jest niczym w porównaniu z bólem psychicznym, który ją czeka, dlatego zaraz po operacji niezbędny jest kontakt z psychologiem. Kobieta musi uwierzyć, że ma szansę na wyleczenie, porzucić lęk i zastąpić go wizją dobrej przyszłości – mówią zgodnie amazonki z lubińskiego klubu „Agata”.
O swoich doświadczeniach zaraz po operacji opowiada pani Janina. – Pamiętam tę chwilę, kiedy obudziłam się w szpitalu już jako amazonka i nie wiedziałam, co będzie dalej. Nie wyobrażałam sobie niczego, bo nie miałam kontaktu z kobietami po mastektomii. Miałam jednak ogromne szczęście, ponieważ moja córka skontaktowała się z Leną, która była wówczas prezesem klubu Agata w Lubinie. Dla kobiety, która jest świeżo po operacji, bardzo ważny jest kontakt z kobietami, które pokonały chorobę. Nie ma lepszego lekarstwa na stres jak widok amazonki, która jest szczęśliwa i uśmiechnięta. To daje ogromną siłę i wiarę w to, że po operacji można normalnie żyć i że mi także musi się udać – wyznaje ze łzami w oczach.
Psychiczne pozbieranie się po operacji to jedno, jednak istnieje także druga strona medalu. – Po pewnym czasie kręgosłup amazonki zaczyna się zniekształcać przez nierównomierne rozłożenie masy ciała. Dochodzi do skrzywień kręgosłupa, które trzeba niwelować intensywną rehabilitacją oraz lekami – tłumaczy jedna z kobiet. – W wyniku brania chemii zniszczone są także wątroba i serce. Wtedy kobieta musi ponownie faszerować się lekami, tym razem regenerującymi uszkodzone narządy – dodaje Lena Dajewska.
– Gdy byłam młodsza pewien lekarz zapytał mnie dlaczego tak rzadko się badam. Odpowiedziałam mu wtedy, że nie ma takiej potrzeby, bo nic mi nie jest. Lekarz pokręcił tylko głową i powiedział, że najbardziej boi się pacjentów, którym nic nie jest – opowiada pani Janina. Wspólnie z innymi kobietami po mastektomii kobieta apeluje do mieszkanek naszego miasta, zwłaszcza tych młodych, by reagowały na wszelkie zmiany zachodzące w piersiach, ponieważ żadnych objawów nie wolno lekceważyć.
Kobiety obchodzą wspólnie wiele świąt i uroczystości. Jednym z nich jest coroczna ogólnopolska pielgrzymka na Jasną Górę, gdzie odbywają się msze w ich intencji. Uroczystości kończy konferencja podsumowująca działalność wszystkich stowarzyszeń amazonek w Polsce.
Niektóre z członkiń stowarzyszenia są już 15, a nawet 20 lat po operacji. Są pogodne i nie wstydzą się mówić o braku jednej, a czasem nawet dwóch piersi. Braku, którego w ogóle nie widać. – W dzisiejszych czasach istnieją rozwiązania dla kobiet po mastektomii pozwalające zachowac niezmieniony wygląd, czyli rekonstrukcja piersi lub protezy. Dostepna jest też specjalna bielizna oraz stroje kąpielowe – tłumaczy prezes Olechnowska.
Lubiński Klub Amazonek „Agata” istnieje już od 18 lat. Założyła go Lena Dajewska. Dwa lata temu klub przekształcił się w Stowarzyszenie Kobiet po Mastektomii Powiatu Lubińskiego Agata z siedzibą w Domu Dziennego Pobytu Senior przy ulicy Sienkiewicza. Spotkania odbywają się w pierwszą i trzecią środę miesiąca o godzinie 17.