Amatorska scena stand-up w Lubinie

14

Lubinianin Łukasz Gołaski chce stworzyć w mieście scenę otwartą dla każdego amatora rozbawiania ludzi. Stand-up to komediowa, często niecenzuralna i prowokacyjna forma monologu przeniesiona z gruntu amerykańskiego. W przypadku tego gatunku, widz może stać się na pięć minut artystą, a czasem zostać nim na całe życie.

W tym gatunku liczy się charyzma mówcy, a niekoniecznie jego sceniczne doświadczenie. Ten gatunek komediowy króluje na scenie amerykańskiej tak, jak kabaret w Polsce, ale nie wymaga przygotowania. Legniczanin z pochodzenia, a lubinianin od niedawna, Łukasz Gołaski chce przenieść stand-up do naszego miasta. Na co dzień pracuje, ale czas pozwala mu na organizację nowego w naszym regionie przedsięwzięcia.

– Jestem zagorzałym fanem stand-upu, odkąd ten gatunek zagościł w Polsce. W Warszawie jest całe mnóstwo pubów, które w wieczory stand-upowe pękają w szwach. Chcę aktywnie współtworzyć scenę monologu komediowego lokalnie, w Lubinie. Planuję organizować występy cyklicznie, co 2-3 miesiące, a jeśli będzie duże zainteresowanie, nawet częściej – mówi pomysłodawca lubińskiej sceny stand-up.

Konferansjer zapowiada stand-upera w sposób karykaturalny, nie zdradzając tematu. Występy trwają przeważnie od kilku do kilkunastu minut. Opierają się na improwizacji i żywiołowości mówcy. Przeznaczone są dla osób powyżej szesnastego roku życia. Podczas tzw. otwartego mikrofonu każdy z publiczności może wejść na scenę i spróbować swoich sił w tej rozrywkowej formie monologu. To najprostszy sposób, żeby zacząć. Z obserwatora można stać się artystą.

– Do tej pory zgłosiły się dwie osoby, około 20-letni lubinianie, a potrzebnych jest minimum pięciu występujących. Jeśli zbierze się odpowiednia grupa, będzie można mówić o oficjalnym otwarciu. Jeden z lokali zgodził się na współpracę. W tej chwili wysyłam zaproszenia do znanych komików. Być może jeden z nich pojawi się na pierwszym wieczorze stand-upowym w naszym mieście. Wstęp będzie bezpłatny, przynajmniej na początku. Chodzi o dobrą zabawę – dodaje Łukasz Gołaski.

Bez artystów projekt się nie uda. Potrzebne „lajki”, a przede wszystkim mówcy z charakterem:
www.facebook.com/AmatorskiStandUpLubin/?__mref=message_bubble


POWIĄZANE ARTYKUŁY