Albo religia, albo etyka – minister stawia ultimatum

1832

Koniec z miganiem się od zajęć – minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział wprowadzenie obowiązku chodzenia na lekcje religii lub etyki. Chce tym samym walczyć z nihilizmem wśród młodzieży, która coraz częściej rezygnuje z obu tych zajęć. Dla przykładu w szkołach ponadpodstawowych powiatu lubińskiego na etykę nie uczęszcza ani jeden uczeń, na religię zaś mniej niż połowa.

– Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To „nic” stało się dość powszechne na przykład w dużych miastach – zapowiedział w rozmowie z „Gazetą Polską” minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Szef resortu liczy na to, że jego pomysł wejdzie w życie od września jako pilotaż w wybranych placówkach, a w kolejnym roku – w całej Polsce.

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz uważa, że takie działania mogą przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. – Była potrzeba dyskusji o tym, jak wręcz zmusić młodzież do tego, żeby nie uciekała z lekcji religii, to pan minister postanowił, że stworzy z tego pewien obowiązek – powiedział Broniarz w programie „Onet Opinie”. – Te działania związane z religią i etyką są nie tylko złym pomysłem, ale pokazują również, jak głęboko minister wchodzi w sferę walki ideologicznej, z którą rzekomo sam walczy – dodał szef ZNP.

Szkoły mają dziś obowiązek zorganizowania lekcji religii lub etyki dla grupy nie mniejszej niż siedmiu uczniów danej klasy lub oddziału. Jeśli w szkole zgłosi się mniej uczniów, dyrektor przekazuje oświadczenia organowi prowadzącemu, który organizuje zajęcia z etyki w grupach międzyszkolnych.

Tak to wygląda w teorii. W praktyce zaś organizacja lekcji etyki w większości placówek jest sporym problemem. Według danych MEN w roku szkolnym 2014/2015 tylko co dziesiąta szkoła organizowała zajęcia z tego przedmiotu. Dla porównania religia była dostępna w prawie 98 proc. placówek. Mimo to na religię z roku na rok uczęszcza coraz mniej osób.

W przypadku Lubina, etyka odbywa się tylko w Szkole Podstawowej nr 1, a chodzi na nią tylko 16 uczniów tej placówki.

– Tę szkołę wyznaczyliśmy jako międzyszkolny punkt nauki etyki w naszym mieście, jednak nie mieliśmy żadnych zgłoszeń z innych szkół – informuje Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału oświaty w lubińskim magistracie.

W szkołach ponadpodstawowych na terenie powiatu lubińskiego na lekcje etyki nie chodzi ani jedna osoba, chociaż z religii zrezygnowała już ponad połowa uczniów.

– Kościół już dawno stracił dla mnie jakikolwiek autorytet. Hipokryzję i obłudę widać prawie na każdym kroku. Księża co innego mówią, a co innego robią. Nie widzę żadnego sensu chodzenia na religię, dlatego przestałam na nią chodzić. Wolę ten czas poświęcić na coś ważniejszego – przyznaje jedna z lubińskich maturzystek.

Słowa uczennicy potwierdzają też sondaże, z których wynika, że Kościół cieszy się najmniejszym zaufaniem właśnie wśród najmłodszych Polaków. Według badań przeprowadzonych przez portal OKO.press wynika też, że ponad dwie trzecie ankietowanych opowiada się za tym, by lekcje religii odbywały się w salach parafialnych, jak to miało miejsce kiedyś.


POWIĄZANE ARTYKUŁY