Agresywny Rambo znów sieje postrach

6558

W grudniu ubiegłego roku zagryzł Reksia, wieloletniego przyjaciela 74-letniej lubinianki. Teraz rzucił się na kundelka, który spacerował akurat ze swoim panem i jego kilkuletnią córką. – A co, gdyby rzucił się na to dziecko? – pyta roztrzęsiona Czytelniczka, która była świadkiem całego zdarzenia. – Właściciel pitbulla zawołał tylko swojego Rambo i uciekł – dodaje.

Fot. Pixabay; zdjęcie ilustracyjne

Sytuacja miała miejsce na osiedlu Polnym. Jak nam relacjonuje Czytelniczka, jeden z lubinian spacerował ze swoją córką. Ona trzymała na smyczy yorka, jej tata – szczeniaka owczarka niemieckiego. – Nagle podbiegł do nich pitbull, który rzucił się na tego owczarka. Mężczyzna był w takim szoku, że nie wiedział co robić. Rozdzielać psy czy chronić dziecko – opowiada kobieta.

Po chwili pojawił się właściciel. – Żadnego „przepraszam”, żadnej reakcji. Zawołał tylko „Rambo” i pies pobiegł za nim – dodaje.

Podobna historia została opisana kilka dni temu w mediach społecznościowych. Miała miejsce na osiedlu Świerczewskiego:

„Właściciel wolał przez 10 minut psa Rambo. Po chwili pod moim oknem pies rasy pitbull zaatakował Panią z czarnym kundelkiem. Pani została przewrócona, a Rambo atakował jej pieska. Brawa dla przechodnia, który pomagał odgonić psa. Dopiero po chwili szanowny właściciel się zjawił. Na tym osiedlu dużo dzieci wychodzi ze swoimi psiakami. Całe szczęście, że na nich to nie trafiło. Ps. Właściciel Rambo szybko z psem uciekł”

– czytamy w poście, zamieszczonym na facebooku w grupie „Mama w mieście Lubin”.

Czytelniczka przypomina też sytuację z grudnia ubiegłego roku, którą opisywaliśmy na naszym portalu. Wtedy agresywny pies na oczach 74-letniej kobiety zagryzł jej kundelka Reksia. Zwierzak był jej przyjacielem od 16 lat. – To jest ten sam pies. Co więcej, właściciel ma jeszcze drugiego. Te psy często widywane są na osiedlu Polne. Często słyszę przez okno jak właściciel je wzywa, rozumiem, że wtedy mu uciekły… Często atakują przechodniów. Czy musimy czekać aż dojdzie do tragedii, aż zagryzą jakieś dziecko – pyta lubinianka.

Zdaniem kobiety, osoby zaatakowane przez wskazane pitbulle boją się zgłosić na policję. Rzeczywiście, jak potwierdza asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin, w ostatnim czasie żadne takie zgłoszenie nie wpłynęło na tutejszą komendę. A żeby mundurowi mogli podjąć jakieś działania, potrzebne jest zgłoszenie. Tak jak w przypadku zagryzionego Reksia, mundurowi apelują też do mieszkańców, by zgłaszali nawet swoim dzielnicowym, jeśli byli świadkiem podobnego zdarzenia. Tylko wtedy można ustalić i ukarać właściciela zwierzęcia.

Art. 77. Kodeksu Wykroczeń [Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia]

§ 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

§ 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY