Z kompletem trzech ważnych zwycięstw wracają z Rudy Śląskiej lubińskie rugbystki. Skuteczne przegrupowania i poukładane akcje sprawiły, że Miedziowe wygrały wysoko w meczach z Warszawą, jak i Gietrzwałdem i Poznaniem.
Konstruktorką gry Miedziowych w Rudzie Śląskiej była Agata Kapica, która pod nieobecność kontuzjowanej wciąż Patrycji Sierżanowskiej, przejęła na boisku rolę kapitana. – Drużyna przez ostatnie 2 tygodnie zrobiła bardzo duży postęp. Po turnieju w Lubinie należało skupić się przede wszystkim na ćwiczeniu głębokości a ataku, wsparciu oraz usprawnić szybką grę ręką. Również wychodzenie w linii w obronie w Lubinie nie było w ogóle widoczne, a w Rudzie Śląskiej wszystkie te elementy zostały wykorzystane – relacjonuje Agata Kapica.
Według rozgrywającej lubińskie zawodniczki były też wczoraj pod mniejszą presją, bo nie występowały już jako gospodynie turnieju. – Stworzyłyśmy wiele ładnych indywidualnych akcji, a punkty po raz pierwszy zdobyły nowe zawodniczki: Diana Forter, Katarzyna Pieczarska i Alicja Kmiecik. Świetne zawody na pozycji młynarza rozegrała także nowa w naszym zespole Karolina Cieśla. Wszystkie te sytuacje na pewno pozytywnie wpływają na pewność siebie na boisku – podkreśla rugbystka. – Należy jednak dodać, że presja ze strony przeciwników była mniejsza, więc miałyśmy troszkę więcej czasu, żeby tą grę na boisku poukładać. Efektem tego była czysta gra, dokładne podania, dobre zabezpieczanie raka i szybkie reagowanie na komendy sędziego, na przykład dynamiczne rozpoczynanie akcji po przyznaniu nam rzutu karnego. Nie grała z nami silna zawodniczka, kapitan Miedziowych, Patrycja Sierżanowska. Tym razem kapitan dopingowała nas z linii bocznej boiska. Podziękowania należą się jej i Tomaszowi Nimczykowi za ostatnie treningi i ciężką pracę włożoną w przygotowanie do tego turnieju – dodaje Agata Kapica.
Materiał prasowy Miedziowe Rugby Lubin / Fot. Tomasz Folta