Mówili o nim „wojownik”. Każdy, kto go poznał, wie, że zawsze walczył do końca. Niestety, tę najważniejszą walkę o własne życie przegrał. Zmarł lubinianin Adam Mikoś, który zmagał się z nowotworem.
W walkę o zdrowie i życie Adama zaangażowało się wiele osób. Powstała nawet grupa #ArmiaAdama, która organizowała kolejne akcje, by zebrać środki na leczenie 39-latka. Liczne koncerty, biegi charytatywne, pieniądze zbierano też w internecie. W międzyczasie okazało się, że lek, który początkowo podawano lubinianinowi jest nieskuteczny. Ale zaraz potem, tuż przed ostatnim Bożym Narodzeniem, przyszła dobra wiadomość – zakwalifikowano go do leczenia innym, tym, który miał być już skuteczny w walce z nowotworem. Adam pisał wtedy na swoim facebooku, że to dla niego najpiękniejszy prezent na święta…
Wiele razy podkreślał też, że jego najważniejsza motywacja to córeczka Helenka – bo chce patrzeć jak dorasta…
Dziś rodzina, przyjaciele, a także wszyscy, którzy trzymali za niego kciuki, pogrążyli się w żałobie i żegnają Adama. „Do zobaczenia gdzieś tam”. „Pokazałeś nam wszystkim co znaczy walczyć do końca” – piszą w mediach społecznościowych znajomi zmarłego lubinianina.