Poseł Piotr Cybulski ponownie zwraca uwagę na polskie lasy. Według niego za bezcen, bez przetargów, bez jednej określonej reguły, za pozwoleniem Lasów Państwowych i państwa handluje się złożami znajdującymi się w ziemi. Postanowił wystosować w tej sprawie pismo do prezydenta, premiera i marszałków Sejmu oraz Senatu.
Cybulski gospodarką kopalinami w lasach państwowych, jak sam mówi, zajmuje się od czerwca 2006 roku. Próbował się między innymi dowiedzieć, jakie są szacunkowe wartości kopalń w lasach państwowych, ile przychodu przyniosła ich dzierżawa i dlaczego nie są one dzierżawione na podstawie przetargów.
– W odpowiedzi otrzymałem takie oto pismo: „W posiadanych przez lasy państwowe danych nie ma informacji na temat wielkości zasobów kopalin oraz ich wartości, brak też jest informacji zbiorczej na temat przychodów z dzierżawy kopalń” – mówi z oburzeniem poseł Cybulski. – Na Dolnym Śląsku są 54 kopalnie. Las państwowe dzierżawią dla firm prywatnych kopaliny, z których pozyskiwane jest około 11 mln ton. Za to otrzymujemy w tej dzierżawie 2,5 mln zł. Jaka jest cena za tonę, łatwo policzyć – poniżej 25 groszy.
Obecnie każdy może wydzierżawić hektar albo kilka gruntu, płacąc za niego niewielką cenę. Eksploatuje zaś w głąb i czerpie z tego nieporównywalne zyski. Według Cybulskiego, ani Lasy Państwowe, ani państwo nie zdają sobie sprawy, co się dzieje w lasach i nie mają kontroli nad złożami, które się tam znajdują, przez co dochodzi do absurdalnych sytuacji.
– Mamy lasy państwowe, które reprezentują skarb państwa. Prywatna firma wydobywa w lasach gabro (minerał wykorzystywany m.in. w budownictwie i jako kruszywo drogowe – przyp. red.), za jedną tonę płacąc 2 grosze. Potem państwo bierze budowę dróg ten kamień od tej firmy, ale płaci już około 40 zł za tonę – przytacza przykład poseł.
Zdaniem Cybulskiego złoża znajdujące się w polskich lasach warte są około 300 miliardów złotych, a tymczasem Lasy Państwowe sprzedają je za grosze.
Cybulski bez ogródek stwierdza, że próbowano go zastraszyć, grożąc mu śmiercią. Insynuuje również, że zatrzymać go w dociekaniach, miało pobawienie go wynajmowanego przez niego służbowego mieszkania.
– Mam wszelkie podstawy sądzić, że tak jest – dodaje.
Poseł Cybulski o sposobie gospodarowania kopalinami znajdującymi się w lasach poinformował już NIK, a teraz zamierza wysłać pismo również do prezydenta i premiera. Domaga się zmiany ustawy o lasach oraz prawa geologicznego. Chce również przeprowadzenia inwentaryzacji zasobów kopalin przez dyrektora generalnego lasów państwowych i poinformowanie prezesa rady ministrów, o tym jakimi zasobami dysponuje państwo.
MRT