Przed wymiarem sprawiedliwości ponownie stanął były prezydent Lubina Tadeusz Maćkała. Ta sprawa ma już dziesięć lat. Samo sformułowanie aktu oskarżenia zabrało prokuraturze pięć lat.
Były prezydent Tadeusz Maćkała oskarżony został o to, że gdy pełnił funkcję włodarza Lubina (w latach 1994-1998), przekroczył swoje uprawnienia i spowodował szkody gminy w wysokości ponad 1,6 mln zł. Prokuratura stwierdziła, że Tadeusz Maćkała za swoich rządów w Lubinie wykazał się niezrozumiałą hojnością. Rozdysponował z budżetu miasta, choć według prokuratury nie miał do tego uprawnień, dotacje na organizacje, stowarzyszenia i instytucje, działające nie tylko w tutaj, ale i w całej Polsce. Pieniądze te pochodziły od firm inwestujących w Lubinie i przekazywane były bezpośrednio z ich kont, a otrzymały je między innymi legnicka Kuria Biskupia czy Sąd Wojewódzki na remont budynku.
We wtorek (28 października) odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Na poprzedniej obrońca Tadeusza Maćkały zakwestionował opinię biegłego, na podstawie której prokuratura napisała akt oskarżenia. Poprosił również o powołanie specjalisty w zakresie finansów samorządowych. Wtedy oskarżony mówił, że nie czuje się winny.
– Nie czuję się w żaden sposób winny i jestem głęboko przekonany, że niezawisły sąd oczyści mnie z zarzutów – stwierdził wtedy Maćkała.
Dziś nie chce już komentować sprawy, tłumacząc, że toczy się proces i nie będzie wypowiadał się w jego trakcie.
Z ostatniej rozprawy (we wtorek 28 października) sędzia wyprosił media z sali rozpraw. Kolejna już 19 listopada.
MRT