Do 5 grudnia lubiński sąd odroczył postępowanie przeciwko staroście Małgorzacie Drygas-Majce oskarżonej o pomówienie Bogdana Dudka, byłego dyrektora II LO. Do tego czasu oskarżyciel ponownie sformułuje treść wniosku, który został dziś uzupełniony.
Pierwsza rozprawa, pojednawcza, odbyła się 19 sierpnia. Dyrektor nie wykluczał wtedy zawarcia porozumienia, jednak jak nas dziś poinformował, starosta nie czuła się winna, dlatego odrzuciła tę możliwość. Na lubińskiej wokandzie odbyła się kolejna rozprawa. Oskarżyciel Bogdan Dudek uzupełnił wcześniejszy akt oskarżenia, domagając się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 50 tys. zł w ramach powództwa cywilnego oraz przeprosin. Dokumenty zostaną więc sporządzone ponownie i przedstawione do wglądu sądu oraz oskarżonej.
Dudek oskarża Małgorzatę Drygas-Majkę o popełnienie przestępstwa, czyli takie postępowanie, które naruszyło jego dobre imię, a także naraziło na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji dyrektora II Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie.
– Zarzucam pani staroście, że w piśmie do kuratora oświaty pomówiła mnie twierdzeniem, iż doprowadziłem do zaburzenia prawidłowego funkcjonowania szkoły, dawałem wyraz nieznajomości przepisów prawa, nierzetelnie realizowałem zadania związane z powierzonym mi stanowiskiem dyrektora szkoły, dopuściłem się złego traktowania pracowników, co stanowi znamiona mobbingu, dopuściłem się rażących zaniedbań finansowych, zaniechałem zawiadomienia organu prowadzącego o remoncie obiektu z wykorzystaniem go do innych celów i nie uzyskałem zgody organu na przeprowadzenie tego remontu – wylicza były dyrektor.
Starosta nie czuje się winna.
– Cały czas stoimy na stanowisku, że sprawa nie ma jakichkolwiek podstaw, ponieważ dotyczy pisma urzędowego, które było przedmiotem korespondencji pomiędzy urzędami. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nie zgadzamy się z zarzutami, bo w naszej ocenie nie ma tu żadnych podstaw. Każdy obywatel naszego kraju ma prawo wnosić zawiadomienie czy też oskarżenie, a sąd jest od tego, żeby je rozstrzygać – komentuje Krzysztof Olszowiak, rzecznik starostwa.
Inne zdanie ma w tej sprawie oskarżyciel, czyli Bogdan Dudek, który 6 kwietnia ubiegłego roku został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Jako powód podano utratę zaufania starosty do dyrektora tej placówki. Ponadto ówczesnemu dyrektorowi zarzucano niezastosowanie się do decyzji kuratora oświaty o ponowne wpisanie na listę uczniów Michała S. skreślonego wcześniej za rozprowadzanie narkotyków. W stosunku do Dudka pojawiły się też zarzuty nauczycieli placówki oraz starosty Małgorzaty Drygas-Majki o mobbing podwładnych oraz niewłaściwe prowadzoną gospodarkę finansową szkoły.
W lutym tego roku zakończył się trwający niemal rok proces sądowy. Wyrok sądu oddalił zarzuty i potwierdził niezgodne z prawem odwołanie Dudka z funkcji dyrektora szkoły.
– W piśmie do kuratorium podpisanym przez starostę zostałem pomówiony. Postawiono mi zarzuty co do zachowań, które w mojej ocenie nie miały miejsca, mało tego, które w ocenie sądu pracy, który rozpoznał sprawę, co zostało potwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu okręgowego, również nie miało miejsca. W związku z tym skorzystałem z możliwości jaką daje artykuł 212 Kodeksu karnego, czyli wniosłem prywatny akt oskarżenia o pomówienie – argumentuje swoją decyzję były dyrektor.
MS