Senator Misiak zachęcił górników do udziału w referendum

15

– Chciałbym podziękować senatorowi Misiakowi z PO, bo jego wczorajsza wypowiedź zachęciła górników do głosowania w referendum trzy razy na „tak”- w ten sposób Józef Czyczerski, szef miedziowej solidarności, komentuje zorganizowaną w Legnicy konferencję prasową, podczas której senator Tomasz Misiak zarzucił związkowcom, że działają na szkodę spółki, co w konsekwencji może doprowadzić do prywatyzacji firmy.

Szef senackiej komisji gospodarki narodowej zorganizował wczoraj konferencję prasową, podczas której zaapelował do załogi, aby nie wyraziła zgody na strajk w koncernie oraz pozwoliła zarządowi na wykonywanie zadań potrzebnych do przygotowania spółki na okres dekoniunktury. Miał na myśli plany zarządu dotyczące konsolidacji miedziowych hut i kopalń, czemu stanowczo sprzeciwiają się związkowcy. Senator Misiak wielokrotnie podkreślał też, że działanie związkowców jest nieodpowiedzialne, wręcz szkodliwe dla spółki.

– Wypowiedź senatora jak i kampania zarządu, który twierdzi, że referendum jest niezgodne z prawem, wywołują efekt odwrotny. Referendum trwa od kilku godzin, byłem na miejscu i wiem, ze wszelkie te formy zniechęcenia tylko zachęciły górników do wzięcia udziału w referendum oraz zagłosowania trzy razy na „tak” – podkreśla Czyczerski.

Szef miedziowej solidarności dodaje też, że początkowo wypowiedź senatora Misiaka bardzo go poruszyła, teraz patrząc na frekwencję podczas referendum, dostrzega jej pozytywne aspekty.

– Senator jest młodym człowiekiem, który nie zna realiów funkcjonowania kopalni, podobnie jak zarząd, który sprawuje swoją funkcję od sześciu miesięcy. Żeby móc wypowiadać się na temat firmy, trzeba przepracować w niej co najmniej dwa lata. Związkowcom zarzuca się, że działają na szkodę firmy, jednak to właśnie my pracujemy tu kilkanaście lub kilkadziesiąt lat i wiemy więcej o funkcjonowaniu spółki  – twierdzi Czyczerski, dodając, że związkowcy już od kilku lat, apelują, aby nie odbierać im zysku, który byłby zapleczem finansowym właśnie w takim okresie, kiedy spadają ceny miedzi.

Na konferencji senator Misiak zasugerował też, że jeśli sytuacja w KGHM nie ulegnie poprawie, to być może firma podzieli los polskich stocznie, które zostały sprywatyzowane. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji powinna się rozpocząć dyskusja na temat prywatyzacji KGHM, ponieważ w przyszłości całościowy 42-procentowy pakiet skarbu państwa mógłby zostać sprzedany rodzimym funduszom emerytalnym. Załoga miedzi nie chce nawet o tym słyszeć.

– Swoją wypowiedzią senator złamał mit Platformy Obywatelskiej o odpolitycznianiu spółek skarbu państwa. Miało być odpolitycznienie, a jest jeszce więsze upolitycznienie. Senator Misiak wypowiada się w tej materii pierwszy raz, posuwa się do oceny kopalni, choć nie zna jej realiów. Jeśli ma tyle odwagi cywilnej, to dlaczego nie wspomniał o tym w czasie kampanii – ironizuje Czyczerski.

MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY