W meczu 14. kolejki pierwszej ligi niespodzianki nie było, KGHM Zagłębie Lubin pokonało w Polkowicach Motor Lublin stosunkiem 2:0. Obie bramki dla podopiecznych Dariusza Fornalaka zdobył Szymon Pawłowski. Po dzisiejszym zwycięstwie, z przewagą dwóch punktów nad Widzewem Łódź, miedziowi przewodzą ciągle ligowej tabeli.
W 10. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. W pole karne Motoru wpadł Robert Kolendowicz, dośrodkował, jednak obrońca gości wyprzedził Szymona Pawłowskiego i wyekspediował futbolówkę na aut. Chwilę później lewoskrzydłowy Zagłębia musiał opuścić boisko, w starciu z rywalem „Kolenda” doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i w jego miejsce na placu gry zameldował się Damian Piotrowski.
W 18. minucie miedziowi objęli prowadzenie. Wspaniałym dryblingiem popisał się Wojciech Kędziora, następnie wyłożył piłkę Szymonowi Pawłowskiemu i „Szymek” nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce rywali.
Goście z Lublina ograniczali się głównie do strzałów z dystansu, które nie mogły jednak zaskoczyć tak doświadczonego bramkarza, jak Olek Ptak.
Lubinianie mieli jeszcze jedną doskonałą sytuację, bowiem aktywny Dawid Plizga wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, jednak górą w tej sytuacji okazał się Mierzwa.
Po zmianie stron gospodarze nadal kontrolowali sytuację na boisku. Na początku drugiej połowy przed szansą na zdobycie drugiego gola stanął Szymon Pawłowski, jednak bramkarz Motoru był na posterunku… co się jednak odwlecze…
Piętnaście minut później piłkę w pole karne gości wstrzelił Damian Piotrowski, akcję zamykał Wojciech Kędziora, jednak napastnik Zagłębia minimalnie przestrzelił.
W 88. minucie kilkudziesięciometrowym rajdem popisał się Szymon Pawłowski, minął defensorów Motoru i dośrodkował w pole karne, a piłka wpadła do bramki gości. Bramka „Szymka” wzbudziła euforię na trybunach. Kibice długo zastanawiali się, czy skrzydłowy miedziowych mierzył na bramkę w tej sytuacji. Wątpliwości rozwiał po meczu sam bohater akcji z końcówki meczu: – Mówiąc poważnie, chciałem zagrać wzdłuż bramki, ponieważ widziałem, że w ten rejon nadbiegają koledzy z zespołu. Piłka nieco zeszła mi z nogi, wpadła jednak idealnie i z tego muszę się cieszyć. Wypada tylko sobie życzyć, żeby schodziła coraz częściej (śmiech).
Choć Szymon nie mierzył, Zagłębie wygrało 2:0 i utrzymało dwupunktową przewagę nad drugim w tabeli Widzewem Łódź.
Zagłębie Lubin 2 – 0 Motor Lublin
Pawłowski 18’,88’
Zagłębie Lubin: Ptak – Grzegorz Bartczak, Stasiak, Lacić, Nhamoinesu, Pawłowski (90. Zagdański), Hanzel, Mateusz Bartczak, Plizga (58. Jackiewicz), Kolendowicz (16. Piotrowski), Kędziora.
Motor Lublin: Mierzwa – Falisiewicz, Ptaszyński, Maciejewski, Krystosiak (65. Misztal), Żmuda (76. Król), Drej, Lipecki, Iwanicki (62. Oziemczuk), Kamiński, Popławski.
Żółte kartki: Costa, Stasiak (Zagłębie) oraz Falisiewicz (Motor).
Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Zyg
Foto: Gaweł Szczęsny